Zombie Last Castle 2 to gra, która wciąga jak czarny otchłań, z którego nie ma ucieczki – przynajmniej nie bez ciężkiej broni i dobrego planu. Wyobraź sobie, że budzisz się w świecie, w którym zombie są tak powszechne, jak kolejki do kasy w supermarkecie w sobotnie popołudnie. Twoim zadaniem jest nie tylko przetrwać, ale również obronić swoją ostatnią twierdzę przed niekończącymi się falami krwiożerczych kreatur. I tak, to jest właśnie ten moment, w którym zaczynasz czuć dreszczyk emocji…
Gra oferuje mieszankę strategii i akcji, co sprawia, że jest idealna dla tych, którzy lubią intensywne wyzwania. Dźwięki w grze są tak realistyczne, że można by pomyśleć, że zombie czają się tuż za rogiem – a przynajmniej tak mi się wydawało, gdy grałem w nocy, a lampa błyskowa zaczęła migotać. Zaczynasz z podstawowym wyposażeniem, ale im więcej przetrwasz, tym więcej zasobów zbierzesz. I tu pojawia się dylemat: co zrobić z tymi wszystkimi amunicjami? Generalnie, im więcej zombie zabijesz, tym więcej masz opcji, by się uzbroić. A kto nie chciałby zestrzelić hordy zombie z karabinu snajperskiego?
W Zombie Last Castle 2 gra się nie tylko solo, ale także z przyjaciółmi w trybie kooperacji. Wyobraź sobie, że siedzisz z kumplami przy piwie (lub napoju gazowanym, bo zdrowie!), a wy wszyscy razem bronicie się przed atakiem. To dopiero jest emocjonujące doświadczenie, które zacieśnia więzi (albo je rozwala, kiedy jeden z was przypadkowo wystrzeli w drugiego). I tak, nie zawsze jest kolorowo – są momenty, kiedy wbrew wszelkim oczekiwaniom, zombie przeważają i trzeba uciekać... Czasami myślałem, że zginę, ale nagle przypomniałem sobie moje ulubione memy i co za tym idzie, śmiałem się w obliczu niebezpieczeństwa. Cóż, jak to mówią – śmiech to zdrowie, a w obliczu zombie też się przydaje!
Jeśli chodzi o grafikę, to powiem tak: nie jest to dzieło sztuki, ale ma swój klimat. Świat jest mroczny, brudny, a kolorystyka przypomina nieco stare filmy grozy. Od razu przypomniały mi się chwile spędzone na oglądaniu The Walking Dead. Właściwie, kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, od razu poczułem się jak w moim ulubionym serialu – tyle że zamiast oglądać, musiałem reagować.
Chociaż na początku myślałem, że to będzie kolejna średnia gra o zombie, szybko przekonałem się, że Zombie Last Castle 2 ma do zaoferowania znacznie więcej. Jeśli lubicie wyzwania, współpracę z innymi graczami i nieco (a może dużo) zombie w swoim życiu, to jest to tytuł, który warto sprawdzić. Więc, gotowi zmierzyć się z apokalipsą? W końcu, kto nie lubi zabawy w przetrwanie w świecie pełnym nieumarłych? Jak mawiają, przeżyć to sztuka – a w tym przypadku jest to zdecydowanie prawda!