Graj teraz za Darmo Gra Wieża Hanoi
127

Hobo 3

0/5(ocen: 0)📅2024 Apr 02
Hobo 3

Jeśli myśleliście, że gra o bezdomnym to tylko nudne taplanie się w brudzie, to Hobo 3: Wanted szybko rozwieje te mity. Ta bijatyka to prawdziwy zjazd w krainę absurdalnego humoru i bezkompromisowej walki z typowym street fightem w wersji hardkorowej – czyli z przymrużeniem oka i niezłym chaosem w tle. W skrócie: sterujesz bezdomnym gagatkiem, który po spektakularnej ucieczce z więzienia jest teraz poszukiwanym przez całe miasto. Jego misja? Wyjść cało z bójek z policją i gapiów na ulicach. Brzmi jak banalna przepychanka? Oj nie, to jest prawdziwa jazda bez trzymanki z akcją okraszoną niepowtarzalnym, wręcz groteskowym humorem.

Na początku myślałem, że to będzie kolejna nudna klatka z klikaniem lewo-prawo – no bo wiadomo, klasyczny schemat bijatyki side-scrollowej. Ale mechanika walki w Hobo 3 mnie zaskoczyła. Proste sterowanie (strzałki do ruchu, A bije pięścią, S kopie) sprawia, że bandyta w grze jest łatwy do ogarnięcia, nawet jak ktoś nie zna się na litrach kombosów. Ale uwaga – combo są! I to całkiem niezłe. Gdy je odkrywasz, masz wrażenie, że zaczynasz zdzierać skorupę tej prostej, brudnej rozwałki, przechodząc do poziomu wyżej. Coś jak w kultowym Streets of Rage, tylko, że bardziej odjechane… i z gorszym zapleczem higienicznym.

Co mnie najbardziej rozwaliło? Ataki, których nie powstydziłby się najlepszy standuper na scenie. Bezdomny walczy nie tylko pięściami i kopnięciami, ale odpala też takie obrzydlistwa, że śmiech przez łzy – i to dosłownie. Animacje przesadzone do granic absurdu, połączenie chaosu z komedią, które robi robotę i nie pozwala oderwać się od ekranu. I serio, czułem dreszczyk emocji, gdy pierwszy raz odblokowałem specjalny atak – niech zostanie zapamiętany na zawsze jako moment, w którym granice dobrego smaku zostały zrobione na bok.

W grze jest też fajna różnorodność – po każdym levelu dostajesz wyzwanie albo walkę z bossem, co urozmaica ten niekończący się festiwal pięści i kopniaków. Trochę przypomina mi to oldschoolowe gry, które nie bawiły się w filozofię, tylko dawały pełną satysfakcję z tłuczenia wroga. No i, choć brzmi jak chaotyczny burdel, generalnie wszystko pięknie składa się w spójną, zwariowaną całość.

Z początku myślałem, że Hobo 3 to taki lekki pomysł na chwilę dla fanów gier indie, ale teraz – szczerze mówiąc – doceniam jego humorystycznie brutalny urok. Może nie dla każdego, szczególnie jak ktoś oczekuje poważnej historii, czy wyważonej dramaturgii. Ale dla mnie to jak ciepła, trochę niezdarna zabawa przed snem, która rozluźnia i daje solidną dawkę śmiechu. Jeżeli macie ochotę na coś totalnie odjechanego, a przy tym przyjaznego dla palców i serca, Hobo 3: Wanted to strzał w dziesiątkę. Dla fanów takich streamerów jak Krzysztof Gonciarz czy fruwający po Twitchu CebulaFedor będzie to pewnie całkiem przyjemne jajo do wyklucia.

Podsumowując – jeśli lubisz beat 'em upy, które nie boją się być trochę głupie, a przy tym trzymają poziom i potrafią rozbawić, to Hobo 3 da Ci rozwolnienie od sztywnego grania. I pamiętaj – ta gra to chaos, śmiech i brutalność w jednym kuble, bez lania wody. Gotowy na to? Bo hobo czeka, a miasto nie odpuszcza...