Wyobraź sobie, że budzisz się w świecie, gdzie zombie zamiast nudnych poranków przynoszą ci tylko dreszcze i niezłą dawkę adrenaliny. Poznaj Endless Zombie Road, grę, która łączy w sobie szaleństwo jazdy, przetrwania i nieustanną walkę o życie! To nie jest tylko kolejny tytuł wśród gier o zombie to prawdziwa uczta dla fanów akcji i poczucia humoru w obliczu apokalipsy.
W Endless Zombie Road twoim zadaniem jest przejechać jak najdalej, unikając hord nieumarłych, które pragną cię zjeść na śniadanie. Każda sekunda jest na wagę złota, a twoje umiejętności za kierownicą będą testowane jak nigdy dotąd. Po drodze znajdziesz różne przeszkody, które zmuszą cię do szybkiego myślenia i zręcznych manewrów. A jeśli myślisz, że zombie to główny problem, to się zdziwisz pamiętaj, że w grach samochodowych nie brakuje też wściekłych kierowców, którzy zrobią wszystko, by cię zatrzymać!
Zacząłem grać w Endless Zombie Road w pewien poniedziałek, kiedy to postanowiłem wziąć dzień wolny od pracy (kto nie lubi mieć odrobiny zombie w życiu?). Pamiętam, jak z dreszczykiem emocji wciskałem gaz w moim pojeździe, a dźwięki obrażeń były tak realistyczne, że czułem się jak w filmie grozy. Gdy zjeżdżałem z utwardzonej drogi i wpadłem w stado zombiaków, myślałem, że to koniec! Ale jak na ironię, to właśnie wtedy odkryłem magiczny przycisk turbo, który uratował mi życie dosłownie.
Gra oferuje różne tryby rozgrywki, zarówno dla jednego gracza, jak i możliwość rywalizacji z innymi! Generalnie to niezła zabawa na lokalnym ekranie, a jeśli jesteś miłośnikiem rywalizacji, to znajdziesz tu również opcje PvP, gdzie możesz zmierzyć się z przyjaciółmi lub innymi graczami w sieci. Kto z was pierwszy dotrze do mety?
Nawiasem mówiąc, jeżeli jesteś fanem moich ulubionych gier, takich jak Left 4 Dead czy DayZ, to Endless Zombie Road nie zawiedzie twoich oczekiwań. Co prawda nie ma tu taktycznych potyczek, ale za to czeka na ciebie mnóstwo humoru i szalonych zwrotów akcji. Kto by pomyślał, że apokalipsa zombie może być tak zabawna?
Wiesz, to chyba jedno z tych doświadczeń, które sprawiają, że po każdej sesji czujesz się jak prawdziwy mistrz kierownicy... no, przynajmniej do momentu, gdy znów wpadniesz w łapy zombie. Ale to nic, bo w końcu każda porażka to tylko krok do nauki, prawda? Gotowy na jazdę bez trzymanki?