Witajcie, miłośnicy gier i fani destrukcji! Dzisiaj przeniesiemy się do świata Zniszcz Stickmana – gry, która sprawi, że poczujecie się jak sędzia i kat w jednym! Wyobraźcie sobie, że stoicie na szczycie wieżowca, a poniżej was czeka armia nieudolnych Stickmanów. Czyż to nie brzmi jak marzenie każdego gracza, który ma dość zawirowań fabularnych i chce po prostu zniszczyć wszystko, co mu wpadnie w ręce? No właśnie!
Kiedy po raz pierwszy uruchomiłem tę grę, pomyślałem: Cóż, to będzie pewnie kolejny średniak, jakich wiele. Ależ się myliłem! Już od pierwszych chwil czułem dreszczyk emocji, gdy zaczynałem bombardować te bezbronne ludziki. Dźwięki wybuchów były tak realistyczne, że miałem wrażenie, iż naprawdę zniszczyłem coś cennego! Kto by pomyślał, że taki minimalistyczny styl graficzny może być tak satysfakcjonujący?
W Zniszcz Stickmana celem jest, oczywiście, zlikwidowanie jak największej liczby Stickmanów. Możecie używać różnorakich broni i narzędzi – od granatów po pułapki, które sprawią, że wasze ofiary będą umierać w najbardziej kreatywny sposób. A wiecie, co jest najlepsze? Każda misja to nowa dawka emocji i adrenaliny. Generalnie, im więcej Stickmanów zniszczycie, tym więcej punktów możecie zdobyć, a te można wydać na nowe, bardziej spektakularne zabójstwa!
W sumie nie sądzę, żeby można było się w tym znudzić. Moje znajome grające ze mną były zachwycone, a ich śmiech przy każdym wybuchu przypominał mi najgorsze memy z internetu. Czy to są w ogóle ludzie? – myślałem, widząc ich zdesperowane próby uniku przed moimi atakami. Gra sprawdza się zarówno w trybie kooperacji, jak i rywalizacji, więc jeśli nie macie z kim grać, możecie spróbować zagrać online. Aha, i pamiętajcie – zawsze możecie zwerbować kumpli na kanapę, by wspólnie zniszczyć Stickmanów na jednym ekranie. Czasem warto się pośmiać, nawet jeśli to śmiech przez łzy!
Może na początek myślałem, że to tylko kolejna gra, która za chwilę wyląduje w otchłani zapomnienia, ale teraz już wiem, że Zniszcz Stickmana to coś więcej! To istny rollercoaster emocji – od euforii po frustrację, gdy próbujecie zdobyć najwyższy wynik. Tak, to może być nieco uzależniające... I czuję, że wkrótce znowu wciągnę się w tę chaotyczną rzeź!
W skrócie, jeśli macie ochotę na odrobinę destrukcji przy akompaniamencie śmiechu i szaleństwa, to Zniszcz Stickmana jest pozycją obowiązkową. Gotowi na to?