Stickman Parkour Speed to gra, która wciąga jak najlepszy serial Netflixa, mający w sobie odrobinę szaleństwa i mnóstwo akcji. Wyobraźcie sobie, że jesteście nie tylko świadkiem, ale i uczestnikiem szaleńczego wyścigu, w którym rządzi zasada im szybciej, tym lepiej. Gra łączy w sobie elementy parkouru z nutą rywalizacji, co sprawia, że każdy poziom staje się emocjonującą przygodą. A to wszystko z perspektywy uroczo zgarbionego stickmana!
Na początku, kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, pomyślałem: Czemu nie spróbować?, a już po kilku minutach poczułem dreszczyk emocji, gdy mój wirtualny bohater skakał przez przeszkody z gracją, jakby był w jakimś filmie akcji. Wybierz swój ulubiony stickman i ruszaj na podbój parkourowych wyzwań – od biegów po dachach, przez zjazdy na rurach, aż po spektakularne skoki nad przepaściami. I powiem Wam, te skoki... były tak epickie, że czułem się, jakbym grał w Mirrors Edge tylko w wersji dodaj więcej humoru i mniej realizmu.
Gra oferuje różne tryby rywalizacji. Możecie zmierzyć się z innymi graczami online lub spróbować swoich sił w lokalnym multiplayerze z kolegami. Wyobraźcie sobie te wszystkie emocje, gdy wasz przyjaciel wyprzedza was na ostatniej prostej, a Wy krzyczycie: Nie, nie, nie! Nie tak miało być! Generalnie, to dla mnie super sprawa, by pośmiać się z kumplami, kiedy jeden z nas ląduje na mordzie, a inny na szczęście przechodzi przez przeszkody jak ninja.
Jednak nie oszukujmy się, czasami można się pomylić i zamiast skoczyć, po prostu wpadacie w przepaść. Chyba tak było?, gdy po raz pierwszy próbowałem wykonać ten epiczny skok – zamiast tego spadłem jak kamień. No cóż, takie uroki parkouru, prawda?
W Stickman Parkour Speed nie ma czasu na nudę. Każda plansza to nowa przygoda, nowa przeszkoda do pokonania i nowe wyzwanie do zrealizowania. Zaczynając grać, nie przypuszczałem, że tak wciągnie mnie ta prosta, ale zarazem zaskakująco emocjonująca rozgrywka. W zasadzie nie ma sensu się zastanawiać, tylko po prostu grajcie i cieszcie się tym chaotycznym szaleństwem!