Stickman Punch to gra, która przeniesie cię w świat skomplikowanych pojedynków, gdzie jedyną bronią są twoje umiejętności i... no cóż, czasem trochę szczęścia. Wyobraź sobie, że jesteś w ciemnej uliczce jak w niektórych filmach akcji, a zamiast Bruce'a Lee, mamy tu naszych ulubionych stickmanów, którzy z zamiłowaniem wymieniają ciosy. Gra wciąga od pierwszego momentu, a dźwięki bitew przypominają mi czas, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem Rambo. Tylko że mniej krwi, a więcej... kleksów.
Już na samym początku, kiedy uruchomiłem Stickman Punch, pomyślałem, że to będzie łatwe. Zaczynałem z takim zapałem, jakbym miał stawić czoła bossowi w Dark Souls. Ale szybko okazało się, że moja zręczność nie była na poziomie moich oczekiwań. Mówiąc szczerze, kilka razy wylądowałem na podłodze, dostając w twarz od najprostszego przeciwnika. Ale wiecie co? To właśnie te momenty dają tej grze duszę!
Mechanika walki jest bardzo prosta, ale daje naprawdę wiele radości, zwłaszcza gdy grasz z kumplami. Możecie się zmierzyć w trybie PvP, a emocje sięgają zenitu, kiedy jeden z was wyprowadza niespodziewany cios, a drugi tylko patrzy jak jego stickman ląduje na ziemi... z hukiem. Byłem pewny, że wygram, ale okazało się, że mój kolega ma talent do... no, nie wiem, może to magiczna różdżka? Pojedynki są dynamiczne i pełne humoru, a każda potyczka to nowa historia, która może skończyć się śmiechem lub... głośnym lamentem.
W Stickman Punch jest kilka trybów, w tym kooperacja, ale najlepsze wspomnienia mam z rywalizacji z przyjaciółmi. Graliśmy na jednym ekranie, a każdy kolejny cios dostarczał nam więcej radości (i frustracji) niż wieczór z Netflixem. Chociaż gra nie jest zbyt zaawansowana graficznie, to jednak prosta estetyka i animacje naprawdę potrafią rozbawić. Czasami czuję się, jakbym grał w mix Mortal Kombat i Street Fighter, ale z przymrużeniem oka. W zasadzie, to idealna gra na imprezy lub wieczory z przyjaciółmi.
Generalnie, jeśli szukasz gry, która dostarczy ci emocji, śmiechu i odrobiny rywalizacji, to Stickman Punch jest strzałem w dziesiątkę. Gdyby ktoś zapytał mnie, czy polecam tę grę, odpowiedziałbym bez zastanowienia: tak! Chyba nie ma nic lepszego niż wspólne śmianie się z niezdarnych ciosów i nieoczekiwanych zwrotów akcji...