Witaj w świecie, gdzie po ostatniej wojnie nuklearnej wszystko, co żywe, postanowiło zamienić się w apokaliptyczną wersję ZombieLandu na sterydach. A ty? Ty jesteś tym szczęściarzem, który ma do dyspozycji jedną niecodzienną brykę nowoczesny, trochę podrasowany szkolny autobus. Tak, dobrze czytasz nie sportowy samochód, nie czołg, a właśnie ten legenda polskich podwórek. I to twoja najwierniejsza przyjaciółka, oprócz Sashy, której lojalność jest równie niezawodna jak twoja potrzeba ucieczki przed zombiakami giganteksami.
Mocnym punktem gry jest system przetrwania, który przypomina trochę trening przetrwania na poziomie Extreme Edition. Musisz balansować między gromadzeniem zasobów, modernizacją autobusu i chwilami, kiedy całe to piekło jest gotowe, żeby cię rozdeptać serio, spróbuj ogarnąć crafting, a wyjdzie ci miks Gordon Ramsay z majsterkowiczem z YouTube'a. Autobus nie jest tylko dekoracją możesz go ulepszać, dodając pancerz, broń, a nawet coś, co wygląda jak futurystyczny system obronny. Trochę jak Transformer, tylko zamiast ratować świat, bierze na cel hordy mutantów.
Walczysz nie tylko z chamem od apokalipsy (czyt. mutantami wszystkich rozmiarów, od mikrobówek po wielkoludy, które nie przeszły buffa u deweloperów), ale czasem z pomocą wojska o ile mają dobry humor albo ktoś im zaserwuje kawę. System walki wymaga od ciebie stałego czujenia na ruchy przeciwników i przemyślanych decyzji, bo nie każda bitwa to mega shootout; niektóre starcia polegają na tym, że twoje nogi działają szybciej niż rozum (czego szczerze ci nie zazdroszczę). I pamiętaj, Sasha to nie tylko NPC do pogadania, ale kluczowy kompan bez niej jesteś tylko kierowcą autobusowej tragedii.
Czy jesteś gotowy przetrwać ten koszmar? A może po prostu chcesz poświadczyć, że potrafisz zrobić z wraku szkolnego autobusu śmiertelnego potwora drogi? Jeśli tak, to wskakuj, bo Zgubiony autobus to nie tylko gonitwa za przeżyciem, to jazda bez trzymanki, czasem na krawędzi rozsądku i pewności, że jednak nie zapomniałeś, gdzie zostawiłeś ten zapasowy magazynek. GG i powodzenia, bo w tej grze szczęście to nie dodatek, a konieczność!