Okej, wyobraź sobie, że jesteś farmerem, ale nie takim zwyczajnym – bardziej jak bohaterem na traktorze, który ściga się z czasem i płomieniami. Tak w skrócie wygląda Save the Crop, czyli gra arcade, w której twoim zadaniem jest ratowanie plonów przed ognistym kataklizmem. Brzmi trochę jak apokalipsa rolnicza, co? No właśnie – bo tu naprawdę trzeba działać szybko, zanim wszystko pójdzie na dym!
Na początku lekko się pogubiłem, joystick w ręku, palce trochę się gubiły, ale zaraz… kiedy już złapałem rytm, to było jak jazda na rowerze – tylko że z traktorem i po polu pełnym ognia. Sterowanie traktorem jest intuicyjne, a jednocześnie wymaga sporej precyzji, bo fire jak Expres – rozprzestrzenia się błyskawicznie. Czułem taki (serio) mały dreszczyk, gdy ścinałem zboże, a ogień tańczył tuż obok – jakby złośliwy widz próbował mi przeszkodzić.
W Save the Crop musisz nie tylko ścinać plony, ale też ustawiać je w idealne stosy, żeby potem sprzedać je za ekstra kasę. Co najlepsze – kasa w tej grze to nie tylko liczba, ale przepustka do lepszego sprzętu i większych magazynów. I tu robi się ciekawie, bo rozwój traktora oraz rozbudowa przestrzeni magazynowej to prawdziwy must-have, jeśli chcesz ratować więcej pól – no, chyba że wolisz patrzeć, jak ogień pochłania twój dorobek życia (ale serio, kto by to chciał?).
Z początku myślałem, że to kolejna prosta gierka na szybko, ale teraz uważam, że Save the Crop ma coś, co sprawia, że wracasz do niej, nawet gdy już parę razy oberwałeś płomieniami. Trochę jak w klasycznej Harvest Moon, tylko tempem przypomina nieco Hotline Miami – szybkie decyzje, nerwy i zero miejsca na nudę. Nawet udało mi się namówić kumpla na wspólny wyścig, i powiem wam – granie ze znajomymi podkręca emocje, trochę jak oglądanie STREAMA Ultrazbrojnika, gdy kosi totalnie każdego w CS’a.
Podsumowując: Save the Crop to idealna mieszanka strategii i akcji, gdzie trzeba myśleć kilka ruchów do przodu, a jednocześnie mieć refleks szczurowskiego gracza z Twitcha. Jeśli potrzebujesz czegoś, co zmusi cię do kombinowania, planowania i trochę dreszczyku – ta gra jest dla ciebie. No i serio – spróbuj tylko nie dać się spalić! Bo wtedy... no, zostajesz bez plonów i bez pieniędzy, a to już prawdziwa katastrofa.