Wiecie, co jest lepsze niż zwykłe pucowanie sobie relaksu przy grze logicznej? No jasne, że ratowanie futrzastego przyjaciela w Save My Pet – takim uroczym, a jednocześnie solidnym wyzwaniu dla mózgu i refleksu! W tym zabawowym i wciągającym puzzle’u głównie biegasz palcem po ekranie, rysując ochronną barierę wokół swojego ukochanego zwierzaka. A uwaga – te kłęby wkurzonych pszczół nie odpuszczają ani na moment, próbując przebić się przez twoją linię. Prawdziwa próba cierpliwości i kreatywności, powiadam Wam.
Początkowo myślałem, że to tak jak z tymi dziecięcymi kolorowankami, ale nie – tu trzeba tak solidnie przemyśleć każdy ruch, bo linia musi wytrzymać kilka sekund, zanim pszczele nawałnice odpuszczą. Brzmi banalnie? Nie dajcie się zwieść, trudność rośnie, a każda nowa runda to jak kolejny poziom wypełniony unikalnymi zagwozdkami. Coś jak łączenie mojej ulubionej logiki “Civilization” z nerwową presją z “Overcooked”, tylko zamiast kuchni – pszczoły, zamiast garnków – kreski. Brzmi dziwnie, ale działa! Szczerze mówiąc, nie raz czułem dreszczyk emocji, gdy te małe bestie próbowały przełamać moją barierę, a ja robiłem wszystko, by mojemu pupilowi nic się nie stało.
Ogólnie wiem, że wśród gier logicznych jest kupa dziwnych eksperymentów, ale Save My Pet Puzzle to taki tytuł, który łapie za serce (i kciuki) nawet tych, którzy zazwyczaj unikają łamigłówek. Gra jest tak prostą, a jednocześnie zabawną mieszanką, że wciąga od pierwszego ruchu. Aha, i nie zapominajcie o coopie – można grać z kumplami lub przeciwnikami lokalnie albo online. To taka luźna bitwa, w której każdy próbuje ocalić swojego futrzaka przed pszczelą zgrają.
Na początku byłem sceptyczny, bo puzzle o pszczołach? serio?, ale teraz w każdej wolnej chwili wracam do tej gry. Dźwięki są tak realne, że czasem aż mam ochotę odskoczyć, bo burczenie w uszach robi robotę. To jak moja własna, miniatura świata, gdzie jedno źle narysowane pióro i... no właśnie, od tego momentu zaczynasz się naprawdę stresować. W sumie, jeśli lubisz gry, które wymagają sprytu i szybkich decyzji, Save My Pet powinien już chyba leżeć na twoim smartfonie. Gotowy na tę pszczelą nawałnicę?