Witajcie, drodzy gracze! Przygotujcie się na mrożącą krew w żyłach przygodę w grze Evil Nun: Schools Out. To nie jest kolejna nudna lekcja matematyki, a raczej straszna lekcja przetrwania, która sprawi, że nawet najodważniejszy nerd zemdleje ze strachu! Gotowi na to, żeby stanąć twarzą w twarz z opętaną zakonnicą? No to jedziemy!
W Evil Nun: Schools Out wcielasz się w ucznia zamkniętego w szkole, gdzie niegdyś władała złośliwa siostra Madeline. Ta zakonnica nie jest typowym nauczycielem – w końcu kto by nie miał dreszczy na myśl o nauczycielu, który sam ma mroczną historię? A więc, gdy dzwoni dzwonek, nie oznacza to koniec lekcji. To dopiero początek Twojej walki o przetrwanie!
Już na samym początku, kiedy uruchomiłem tę grę, poczułem dreszczyk emocji. Dźwięki były tak realistyczne, że miałem wrażenie, iż siostra Madeline czai się tuż za mną, gotowa do skoku. Nie ma czasu na zastanawianie się – musisz rozejrzeć się po szkole, zbierać przedmioty i rozwiązywać zagadki, aby uciec zanim zakonnica złapie Cię na gorącym uczynku! Serio, grając, miałem ochotę krzyczeć Uciekać! jak w horrorze klasy B.
Najlepsze jest to, że gra oferuje tryb kooperacji, więc możesz zabrać ze sobą przyjaciół! Wyobraź sobie, jak razem próbujecie uciec, a jeden z was krzyczy: Zaraz mnie złapie! – i w tym momencie wszyscy śmieją się, bo sytuacja jest tak absurdalna. A potem... bum! Zasłona opada i nagle czujesz, że to nie jest już zabawa. Generalnie, gdy grasz z innymi, emocje sięgają zenitu.
Pewnie zastanawiacie się, czy gra ma w sobie coś unikalnego. Otóż tak! W Evil Nun znajdziesz sporo interakcji z otoczeniem – otwieranie drzwi, wspinanie się po schodach, a nawet ukrywanie się w szafie. Aha, wiesz, o co chodzi – klimaty jak w każdej szkole, gdzie trzeba uważać, żeby nie zostać przyłapanym na ściąganiu.
Jak w wielu grach, czasem pojawiają się momenty, kiedy myślisz: Zaraz, dlaczego to nie działa?!. Ale, szczerze mówiąc, to normalne w grach, prawda? Tak czy inaczej, podsumowując, Evil Nun: Schools Out to straszna, ale i zabawna gra, która z pewnością wciągnie każdego. A jeśli uda Ci się przeżyć, to możesz śmiało powiedzieć, że wygrałeś z zakonnicą… przynajmniej na razie!