44

Rynek Miau

0/5(ocen: 0)📅2025 May 22
Rynek Miau

Jeśli kiedykolwiek marzyłeś, żeby zostać kotem-sprzedawcą warzyw – no dobrze, kto nie marzył? – to Rynek Miau rzuca Cię prosto w kłuś białym, pręgowanym tabby, który nie tylko rozdaje futrzaste uśmiechy, ale i zarządza warzywnym imperium. Brzmi dziwnie? Poczekaj, aż spróbujesz wziąć udział w mechanice click-match, czyli łapiesz myszkę (albo wbijasz palec na ekranie) i zaczynasz polowanie na grupy tych samych warzyw, żeby je zebrać. To trochę jak układanka, która nie wymaga dyplomu z logiki, choć przyznam, że próbowałem opanować sztukę selekcji, i efekt był mniej masterchef niż kocia katastrofa kuchni.

System ruchów jest tu sprytny – każdy zbiór warzyw to jeden ruch, a ich liczba regeneruje się z czasem. To zmusza do przemyślanych decyzji – nie możesz po prostu klikać wszystko jak na gorącej patelni, bo po paru akcjach bak ruchów opróżni się szybciej niż miseczka z granulatami podczas rodzinnego obiadu. Strategiczne wybory są więc kluczowe; musisz kombinować, które grupy zerwać jako pierwsze, żeby zapchać sklep świeżostką i nie usmażyć się przy pierwszym większym zamówieniu.

A skoro już mowa o interakcji, to tu steruje się jak rasowy gracz casualowy: myszką lub stuknięciem na ekranie. Nic skomplikowanego, ale satysfakcja z trafionych zagrań jest jak rzucenie piłeczki dla kota (tylko bez tabakiery na nosie). Pierwsze minuty zabawy przypominały mi szukanie pilota do telewizora – niby proste, ale zawsze jest ten jeden niesforny klocek, którego nie chce się poukładać. No i wtedy przypomina się, że magia tego tytułu to właśnie żonglowanie prostotą i sprytem, by sklepik na rynku jak najbardziej hulał.