Radius Raid to gra, która wciąga jak ulubiony serial na Netfliksie – nie możesz się oderwać, a w końcu zdajesz sobie sprawę, że masz do zrobienia milion rzeczy, ale co tam, to przecież przygoda w kosmosie czeka! To połączenie akcji i strategii, które sprawia, że czujesz dreszczyk emocji jak podczas pierwszej randki (nie pytaj, co z tego wynikło…).
W Radius Raid wcielasz się w dowódcę załogi statku kosmicznego, który wyrusza w mroczne zakamarki galaktyki. Przyznam, że kiedy po raz pierwszy odpaliłem tę grę, myślałem, że będzie to kolejny strzelacz, ale od razu poczułem, że coś jest inaczej. Moje zmysły zostały porwane przez niesamowitą grafikę, a dźwięki były tak realistyczne, że miałem wrażenie, że czuję zapach przestrzeni kosmicznej (tak, wiem, że to absurdalne, ale wybaczcie mi).
Mechanika gry opiera się na eksploracji, walce i budowie bazy. Generalnie, możesz zbierać zasoby, które następnie wykorzystasz do ulepszania swojego statku. Tak, jest tu trochę tej znanej z gier franchise’ów w stylu Fallout, ale z kosmicznym twistem. Przypomina to trochę budowanie swojego wymarzonego domu na Minecraft, tylko z większą ilością laserów i mniej drewna… chyba. Aha, i pamiętaj, że współpraca z innymi graczami to klucz do sukcesu – jeśli nie masz znajomych, to przynajmniej przyjaciele z internetu, prawda?
Interakcje z innymi graczami to zdecydowanie jeden z większych smaczków tej gry. Możesz z nimi handlować, a nawet wyprawiać się na wyprawy, które przypominają wspólne piwo na wieczór gry – czasami zabawnie, czasami dramatycznie, a czasami po prostu śmiesznie. Od razu przypomniała mi się moja pierwsza misja z kumplem z podstawówki, który pomylił klawisze i zamiast strzelać, zaczął tańczyć jak na festiwalu disco… a my oboje zginęliśmy od kosmicznego pirata!
Podsumowując, Radius Raid to gra, która daje ci wszystko: od emocjonujących walk, przez strategię, aż po zabawne interakcje z innymi graczami. Czułem, że mogę zdobyć cały wszechświat, dopóki nie przypomniałem sobie, że nie posprzątałem swojego pokoju… Może w przyszłym tygodniu? Zresztą, kto by się tym przejmował w świetle gwiazd? Gotowy na tę galaktyczną przygodę?