Rozwal wszystko! to gra, która wzięła na warsztat nasze wewnętrzne demony destrukcji i pozwala nam je wyładować w najbardziej satysfakcjonujący sposób. Nie ma tu miejsca na sentymenty – po prostu obalaj, burz, łam i demoluj wszystko, co stanie ci na drodze! Gotowy na to? Bo ja zdecydowanie tak!
Kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, poczułem się jak dziecko w sklepie ze słodyczami, a właściwie to w sklepie z bombami i młotkami. No, może lepsze porównanie to zestaw narzędzi w rękach małego szaleńca. Przeniesiesz się do kolorowego świata, w którym wszystko jest na wyciągnięcie ręki – dosłownie! Różne poziomy oferują ci nieograniczone możliwości demolki: od małych domków po wielkie wieżowce. Z każdą eksplozją czułem dreszczyk emocji, jakby sam Mistrz Jedi przybył, by zademonstrować sztukę niszczenia.
Oczywiście, w tej grze nie chodzi tylko o bezsensowne rozwalanie. W Rozwal wszystko! znajdziesz różne wyzwania i cele do zrealizowania. Musisz czasem pomyśleć, zanim zaczniesz miażdżyć wszystko w swoim zasięgu. Nieco się zaskoczyłem, kiedy po raz pierwszy musiałem zniszczyć przeszkody w określonej kolejności – to nie było tak łatwe, jak sądziłem! A dodane do tego elementy strategii sprawiają, że gra jest jeszcze bardziej emocjonująca.
Tryb kooperacji? O tak! Możesz grać ze znajomymi, dzieląc się śmiechem i frustracją, gdy coś nie wyjdzie po twojej myśli. Generalnie, rozgrywka przypomina mi coś pomiędzy Fortnite a Wreckfest. Oczywiście, z mniej wyrafinowanymi grafikami, ale kto by się tym przejmował, gdy można rozwalać wszystko, co się da? A nie, czekaj... to była GTA, prawda?
Jednak w pewnym momencie poczułem lekkie rozczarowanie. Miałem wrażenie, że gra mogłaby być jeszcze bardziej dopracowana, szczególnie w kwestii fizyki. Czasami niektóre obiekty eksplodowały w sposób, który przypominał mi zabawki z lat 90. Chyba tak było? W każdym razie, w miarę jak zdobywałem doświadczenie, coraz bardziej wciągałem się w tę chaotyczną zabawę.
Ogólnie, Rozwal wszystko! to świetna propozycja dla tych, którzy chcą poświęcić trochę czasu na bezmyślną, ale i jednocześnie satysfakcjonującą demolkę. Dźwięki były tak realistyczne, że miałem wrażenie, że faktycznie rozbijam coś w realnym świecie. Właściwie to mogłoby być nawet lepsze niż relaksująca sesja w spa… no, może nie aż tak, ale rozumiesz. W każdym razie, jeżeli chcesz się odprężyć po ciężkim dniu, to ta gra to strzał w dziesiątkę!