Ghost Rider to gra, która przenosi nas w świat pełen nadprzyrodzonych mocy i epickiej walki między dobrem a złem. Jak dobrze pamiętacie, film o tym samym tytule z Nicolasem Cagem w roli głównej? Tak, to ten sam szalony motocyklowy demon, który potrafi podpalić asfalt i zjeść grzechy, jakby to były cukierki na Halloween. W grze wcielamy się w postać Johnny'ego Blaze'a, który stał się Ghost Riderem - tajemniczym avengerem z piekła rodem, który mierzy się z mrocznymi siłami i nieprzyjaciółmi.
Możecie się spodziewać dynamicznej akcji, bo gra jest pełna efektownych starć i wizualnych fajerwerków. Już na samym początku, gdy wpadłem w wir walki, poczułem dreszczyk emocji... Czułem się jak w środku wielkiego widowiska, gdzie każdy ruch musiał być precyzyjny, a ognisty motocykl był moim najlepszym przyjacielem. Można śmiało powiedzieć, że Ghost Rider to gra, która trzyma w napięciu, jak najnowszy odcinek ulubionego serialu.
W grze mamy do dyspozycji całą paletę broni i umiejętności, które możemy wykorzystać w walkach z potworami, demonami, a nawet z bossami, którzy są tak przerażający, że aż sam Freddy Krueger by się przestraszył. No dobra, może przesadzam, ale przyznam, że niektóre walki były naprawdę intensywne. Czasami musiałem się zatrzymać, by złapać oddech i zastanowić się, jak przejść dalej - głównie przez to, że umierałem równie często, co w moim pierwszym podejściu do Dark Souls.
Co więcej, gra oferuje tryb kooperacji, więc jeśli macie kumpli, którzy są gotowi na wspólne zmagania, to możecie razem stawić czoła demonicznym siłom. Pamiętam, jak razem z moim znajomym zrobiliśmy z tego prawdziwe piekło – w najlepszym tego słowa znaczeniu. Za każdym razem, gdy jeden z nas umierał, reszta ekipy wybuchała śmiechem, co w momentach grozy dodawało odrobinę lekkości.
Podsumowując, Ghost Rider to gra, która łączy w sobie elementy akcji, przygody i odrobiny horroru. Dla fanów komiksów, filmów i ogólnie mówiąc, dobrej zabawy, to pozycja obowiązkowa. I wiecie co? Generalnie, nawet jeśli nie jesteście wielkimi fanami motoryzacji czy demonów, to z pewnością znajdziecie w tym tytule coś dla siebie. Gotowi na przygodę, która spali asfalt i zje grzechy? No to wsiadajcie na motocykl! To co, jedziemy? Pamiętajcie, że piekło czeka na Was!