Wyobraź sobie, że jesteś noobem, który postanowił zostawić kopanie diamentów na chwilę i otworzyć swój własny sklep spożywczy w świecie Minecrafta. Brzmi prosto, prawda? No to wpadnij do CraftMart, gdzie głód mieszkańców musi zostać zaspokojony szybciej niż możesz powiedzieć bufor słaby?!
W grze przejmujesz kontrolę nad Noobikiem, którym poruszasz się strzałkami albo paluchem na ekranie (bo wiemy, że mobilna rozgrywka też jest OG!). Twoim zadaniem jest zarządzanie sklepem: budujesz pola z pszenicą i burakami, karmisz krowy i kurczaki (tak, żywa ferma = plus milion punktów za realizm), zbierasz produkty i dostarczasz je na ladę. To trochę jak prowadzenie restauracji na pełnych obrotach, tylko bez ryzyka podpalenia kuchni chyba że twój Internet padnie w najgorszym momencie, wtedy to już nie wina gry.
Sterowanie i logistyka to tu kluczowe mechaniki. Musisz ogarnąć, kto co chce kupić i nie dać się wyprowadzić z równowagi, kiedy kolejka rośnie szybciej niż twój poziom frustracji. Podstawą jest oczywiście budowanie i rozszerzanie sklepu, bo jak masz tylko podstawowe jedzonko, to klient kapryśny i szybko zmyka do konkurencji (czyli do siebie samego, ale w innym wymiarze serio, kto testował tę logikę?).
Na pierwszy rzut oka może brzmieć jak kolejny klikacz, ale spróbuj koordynować dostawy, konstrukcję i kasę, a zobaczysz, jak Twój noobowski chaos zamienia się w dobrze naoliwioną maszynę do sprzedaży. Kiedy pierwszy klient kupi u Ciebie cały koszyk, a potem jeszcze zapłaci bez marudzenia czujesz się jak boss levelu przedsiębiorczość.
Podsumowując: CraftMart to trochę jak bycie szefem fast fooda i farmerem jednocześnie, z tym że grasz w Minecraftowy świat, gdzie jedzenie to podstawa życia. Więc jeśli lubisz zarządzać, próbować ogarnąć logistykę i śmiać się z własnych pomyłek (których tutaj nie brakuje), ta gra jest zdecydowanie Twoim place’em zabaw!