ZS Dead Detective - Roving Eyes to gra, która łączy w sobie elementy detektywistyczne z nutą horroru. Akcja toczy się w świecie zmarłych, w którym gracze wcielają się w rolę niezwykłego detektywa - ducha, który rozwiązuje zagadki kryminalne wśród odrzuconych dusz. Wyobraź sobie, że jesteś duchem, który zamiast straszyć, stara się rozwikłać tajemnice śmierci innych! I to nie byle jak! Cała sprawa przypomina nieco krzyżówkę między Ghostbusters a Sherlockiem Holmesem, gdzie nie ma miejsca na błędy.
Już od pierwszych chwil w grze, czułem dreszczyk emocji, gdy przeszukiwałem mroczne zakamarki świata zmarłych. Grafika jest tak klimatyczna, że każdy cień zdaje się skrywać jakąś mroczną tajemnicę. Dźwięki? Ach, były tak realistyczne, że miałem wrażenie, iż rzeczywiście znajduję się wśród duchów! (Wtedy zrozumiałem, że to jednak tylko mój kot, który właśnie spadł z biurka…).
W ZS Dead Detective - Roving Eyes gracze mogą korzystać z unikalnych mechanik, takich jak czytanie myśli czy przemieszczanie się przez ściany. Czasami myślałem, że gra jest jak Among Us, tylko bardziej duchowo i z mniejszą ilością oszustw. Z początku sądziłem, że gra będzie typowym chodzeniem po mapie i zbieraniem przedmiotów, ale szybko okazało się, że odkrywanie tajemnic wymaga sporo myślenia i kooperacji z innymi graczami.
W trybie kooperacji, można grać razem z przyjaciółmi, co dodaje niesamowitego smaku do rozwiązywania zagadek. Wspólne chwile, gdy dyskutowaliśmy, kto zabijał, a kto był niewinny, tylko potęgowały napięcie. Zdarzały się momenty, gdy ktoś z mojej ekipy dosłownie krzyczał, gdy duch zaskoczył nas na ekranie – miazga!
Generalnie, gra dostarcza świetnej zabawy, ale nie obyło się bez drobnych niedociągnięć. Czasami misje wydawały się zbyt skomplikowane, a ja, jako prawdziwy detektyw, czułem się trochę zagubiony… Chyba tak było? Ale! Ostatecznie, radość z odkrywania tajemnic była tego warta.
Jeśli szukasz tytułu, który połączy elementy horroru z dedukcją w klimacie detektywistycznym, ZS Dead Detective - Roving Eyes to zdecydowanie gra dla Ciebie. Jestem pewien, że wciągnie Cię jak Netflix w binge-watching! Gotowy na to?