Witajcie w świecie Worms.Zone, gdzie robaki walczą o przetrwanie w niekończącej się bitwie o jedzenie i dominację! Jeśli kiedykolwiek myśleliście, że poczucie humoru można połączyć z chaotycznymi walkami, to ta gra jest dla Was. Wyobraźcie sobie, że jesteście w epicentrum bizarnej areny, gdzie robaki - tak jak my za młodu na podwórku - próbują zdobyć jak najwięcej smakołyków, od hamburgerów po pączki, a wszystko to w atmosferze rywalizacji i zdradliwych pułapek.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to prosta, ale przyjemna grafika, przypominająca nieco stare dobre czasy gier arcade. Kolorowe tła, śmieszne robaki i mnóstwo jedzenia, które przyciąga wzrok (i wzbudza apetyt!). Gdy pierwszy raz uruchomiłem grę, nie mogłem powstrzymać się od śmiechu, patrząc, jak mój robak w dość komiczny sposób goni za ogromnym kawałkiem pizzy. To było jak oglądanie kumpla na diecie, który nagle widzi stół pełen niezdrowych przekąsek - po prostu zabawne!
Ale nie dajcie się zwieść! Worms.Zone to nie tylko gra o zbieraniu jedzenia. Tutaj wkracza nieprzewidywalna dynamika - im więcej kęsów wciągacie, tym większy stajecie się cel. I tak, w miarę jak stajecie się potężniejsi, zaczynacie stawać się łakomym kąskiem dla innych graczy, co wprowadza nieco napięcia. Czułem dreszczyk emocji, gdy zauważyłem innych graczy zbliżających się do mnie, a mój robak czuł się jak w grze o przetrwanie, tyle że zamiast broni miał tylko... no, swoją beznadziejnie długą formę.
Podczas gry można bawić się zarówno w trybie solo, jak i w trybie wieloosobowym – co jest idealne, gdy chcecie pokazać znajomym, kto rządzi w grze. Zaczynacie od małego robaka, który musi stawić czoła innym graczom i wspinać się po drabinie sukcesu (a raczej po krętej drodze do jedzenia). Z początku myślałem, że złapię złoty medal od razu, ale jak się okazało, przegrałem kilka razy, zanim uświadomiłem sobie, że strategia jest kluczem do sukcesu. No cóż, przynajmniej mam teraz niezłą kolekcję wspomnień o moich porażkach.
W sumie, Worms.Zone to świetna gra na odstresowanie, gdzie można się odprężyć i pośmiać, ale także rywalizować z innymi. Polecam spróbować, zwłaszcza w gronie znajomych - kto wie, może staniecie się mistrzem robaków? Gotowi na to?