98

Ragdoll Parkour Simulator

5/5(ocen: 2)📅2024 Aug 18
Ragdoll Parkour Simulator

Słuchajcie, gdy pierwszy raz odpaliłem Ragdoll Parkour Simulator, pomyślałem: "Czy to jest gra, czy raczej cyrk dla nieudaczników?" Na ekranie pojawił się mój wirtualny gość – rozklekotany, ale pełen chęci do skakania gość, który wyglądał, jakby wykradł wszystkie ciuchy z szafy swojego ojca. Tak, z miejsca zakochałem się w tej absurdalnej koncepcji!

W zasadzie, to jest jakby parkour, ale w wersji "trzymajcie mnie, bo zaraz pęknę ze śmiechu". Wasza postać, zamiast biegnąć niczym zawodowy ninja, potyka się, przewraca, a każdy skok kończy się dźwiękiem, który brzmi jak połączenie wybuchu komediowej bomby i upadku na podłogę z pełnym talerzem spaghetti. I tak, jak obiecywano, można skakać, biegać i... no cóż, leżeć na ziemi w stanie nieprzytomnym, próbując wstać. Takie życie!

System fizyczny w tej grze jest tak absurdalny, że aż trudno uwierzyć. Postać zachowuje się jak marionetka z zerwanymi sznurkami. Jeżeli myśleliście, że znajdziecie tu coś poważnego, to och, kochani, szykujcie się na śmiech! Można biegać po przeszkodach, a nawet próbować robić tricki, ale najczęściej kończy się to na śliskiej podłodze i piskach, które rozbrzmiewają w całym pokoju.

Gra oferuje tryb wieloosobowy, co oznacza, że możecie zabrać swoich znajomych na tę szaloną przygodę. Wyobraźcie sobie: siedzicie w pokoju, a każdy z was stara się zdobyć jak najwyższy wynik, a przy tym śmiejecie się do rozpuku, widząc, jak wasi kumple lądują na plecach, a ich postacie się wyginają w nienaturalny sposób. Złoty medal za kolejne nieudane lądowanie? Tak to widzę!

Muszę przyznać, że na początku myślałem, że Ragdoll Parkour Simulator będzie zwykłą, głupią grą, ale z każdą kolejną próbą zdobycia wirtualnego medalu emocje rosły! Czułem dreszczyk emocji przy każdym skoku, a dźwięki były tak realistyczne, że miałem wrażenie, jakbym sam leżał na tej podłodze, przeszukując niebo w poszukiwaniu nadziei.

Generalnie, to jest coś, co warto wypróbować, gdy chcecie się odprężyć i zapomnieć o codzienności. Jak na ironię, im bardziej próbujecie być poważni, tym bardziej absurdalne to się staje. Chyba tak było? Czasem gubię się w tych alligiantach i... no dobra, wracając do gry, polecam każdemu, kto ma ochotę na odrobinę zabawy i nie boi się śmiesznych upadków!