Salon Zwierząt: Symulator to gra, która przenosi nas do magicznego świata, w którym spełniamy marzenia naszych futrzastych przyjaciół. Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem salonu dla zwierząt, gdzie każdy pies i kot pragnie być traktowany jak król czy królowa. Od pielęgnacji po zabawy, ta gra daje nam możliwość zadbania o ich potrzeby, a my możemy wyżyć się jako prawdziwi groomerzy – przynajmniej w wirtualnej rzeczywistości!
Kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, byłem pełen entuzjazmu. Przede mną rozpościerał się kolorowy świat, a w uszach brzmiały delikatne dźwięki psich szczeków i mruczeń kotów. Czułem dreszczyk emocji, gdy po raz pierwszy musiałem wykąpać rozwydrzonego teriera, który zdecydowanie miał swoje zdanie na temat higieny. Generalnie, śmiałem się jak szalony, bo ten psiak był bardziej szalony niż moja babcia na weselu!
W grze mamy do czynienia z rozbudowanym systemem zadań i wyzwań, które wciągają jak najlepszy odcinek ulubionego serialu. Możemy dostosować wygląd salonu, wybierać akcesoria i zestawy do pielęgnacji, co przypomina mi trochę grę Sims, ale z bardziej futrzastym sznytem. Dodajmy do tego możliwość interakcji z innymi graczami, co sprawia, że możemy rywalizować o to, kto lepiej zrobi swojemu psu fryzurę – to dopiero wyzwanie! Czy lepsza będzie kolczasta fryzura czy raczej klasyczny bob? Hmm… Dylematy XXI wieku!
W zasadzie, gra wywołuje całą gamę emocji. Bywały momenty, kiedy miałem dość, gdy jeden z moich pacjentów postanowił zjeść wszystkie kocyki w salonie. Ale później, gdy udało mi się doprowadzić go do porządku i z powrotem do salonu, czułem się jak bohater. Tak, dokładnie jak Mario, tylko zamiast zbierać monety, zbierałem punkty za piękne pielęgnacje!
Warto wspomnieć o grafice, bo jest ona tak kolorowa, że aż przypomina tęczową piłkę, którą koty uwielbiają gonić. W dodatku, dźwięki są tak realistyczne, że miałem momentami wrażenie, że nie tylko grałem, ale dosłownie otaczały mnie te zwierzaki. Osobiście polecam grać w to z przyjaciółmi, bo śmiech i rywalizacja dodają smaku całej zabawie.
Czy więc polecam Salon Zwierząt: Symulator? Zdecydowanie tak! O ile dobrze pamiętam, wciągnie Was bardziej niż Netflix w niedzielny wieczór. A kto nie marzy o tym, by być najlepszym groomerem w mieście? Gotowi na to wyzwanie? No to do dzieła!