Graj teraz za Darmo Gra Retro Ping Pong
3.308

Koszykówka retro

5/5(ocen: 2)📅2021 Dec 20
Koszykówka retro

Koszykówka retro to prawdziwa gratka dla fanów klasycznych gier sportowych oraz tych, którzy chcą poczuć się jak w latach 80-tych i 90-tych! Gdy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, czułem się jakbym wsiadł w wehikuł czasu prosto do czasów, gdy konsolowe hity nie miały jeszcze żadnych mikrotransakcji a pixelart rządził światem. Dźwięki były tak realistyczne, że miałem wrażenie, iż słyszę echo swoich nieudanych rzutów, jak w realnym życiu! Gdzie są moje umiejętności?!

Gra przenosi nas na retro boiska, gdzie stylizowane postacie z wielkimi głowami i jeszcze większymi marzeniami starają się zdobyć dominację na parkiecie. Możesz wybrać swoje ulubione drużyny – no cóż, w zasadzie jest ich tylko kilka, ale kto by się tym przejmował, gdy na ekranie tańczą kolorowe piksele? W zasadzie to najważniejsze, że możesz się ścigać z kumplami czy to na jednym ekranie, czy online. I, szczerze mówiąc, nie ma nic lepszego niż rywalizować z przyjaciółmi, by pokazać im, kto rządzi na boisku.

Mechanika gry przypomina mi stare dobre czasy, kiedy kombo i super ruchy były na porządku dziennym. Co chwilę można wpaść na nieprzewidziane sytuacje, które wywołują dreszczyk emocji. Z początku myślałem, że grafika będzie zbyt prymitywna, ale, o dziwo, to właśnie ta pixelowa estetyka nadaje grze wyjątkowego uroku. Czułem, jak nostalgiczne wspomnienia wracają, a ja znów jestem tym małym chłopakiem, który biegał po podwórku z piłką.

Muszę też wspomnieć o emocjach! Niekiedy odczuwałem frustrację, gdy przeciwnik zdobywał punkty w najmniej oczekiwanym momencie, ale to tylko dodawało pikanterii! Jak w każdym dobrym meczu, były chwile triumfu oraz te, w których chciałem schować się pod ziemię. Na pewno niejednokrotnie usłyszałem komentarze: Jak to jest możliwe?!, które padały z ust moich znajomych.

Ogólnie rzecz biorąc, Koszykówka retro to doskonała propozycja dla tych, którzy lubią śmiech, rywalizację i odrobinę chaosu. W moim odczuciu, jest to zabawa, która łączy pokolenia, a jednocześnie przypomina, że w grach, tak jak w życiu, nie zawsze wygrywa się, ale liczy się to, jak się bawisz… Z kim to ja grałem? O ile dobrze pamiętam, chyba z moim kotem, który siedział obok i patrzył na mnie z pogardą. No cóż, w końcu to on jest mistrzem we wszelkich formach rywalizacji!