Znasz te chwile, gdy twoja jedyna misja to… nie wpaść na żadną przeszkodę? W Geometry Vibes Monster właśnie o to chodzi, ale serio to nie jest takie łatwe, jak się wydaje. Sterujesz kosmicznym statkiem, który zamiast wakacyjnej wycieczki na Marsa, zalicza istny parkour między kolcami, potworami i innymi miłymi rzeczami, które chcą cię wykosić. Brzmi jak standardowy nie wpaść, nie zginąć w wersji hard, prawda?
Głównym bajerem jest reakcyjny system sterowania: przytrzymaj myszkę albo spację, a statek leci w górę, puść i lądujesz na dół jak tonący pilot helikoptera. Idealne, jeśli masz nerwy ze stali albo lubisz rywalizować ze swoim refleksem, który pewnie ledwo zipie pod pierwszym skokiem serca. No i każda z potworów ma swój własny, wyjątkowy wzór ataku. Trzeba je dokładnie obserwować i przewidywać ich ruchy, bo inaczej skończysz szybciej niż myślisz serio, kto wymyślił te wzory? Chyba ktoś z nerwami astronauty!
Jeżeli jesteś fanem imprez multiplayer dobra, Geometry Vibes Monster nie zawodzi i tu: tryb wyścigu dla 2, 3 i 4 graczy to czysta jazda bez trzymanki. Każdy ma swój zestaw klawiszy (strzałka w górę, spacja, H, L), więc jeśli twoje palce są gotowe na maraton, będziesz miał co robić. Wyścigi potrafią być równie szalone jak próba ogarnięcia wszystkich wzorów potworów naraz czyli niemal niemożliwe, ale bardzo satysfakcjonujące!
Podsumowując: Geometry Vibes Monster to jak godzina na rollercoasterze raz w górę, raz w dół, serce w gardle i oczekiwanie, że tym razem uda się przetrwać trochę dłużej. Spróbuj wyrobić się z tymi wzorami ataków, bo każda sekunda to mała wygrana z chaosem. A jeśli trafi ci się pierwszy kontakt z solowym trybem? Lepiej przygotuj się na nerwowy sprint paluchem na spacji. GG, udało się do tej chwili!