Więc wyobraź sobie, że bierzesz klasyczną planszę do walki, dajesz jej trochę animacji z boku, dorzucasz armię, heroicznego bohatera i więcej klików niż w twoim ulubionym sklepie internetowym tak mniej więcej wygląda Epic War 3. To side-scrolling RTS, który miksuje obronę i ofensywę wież w jednym kotle chaosu. Twoja baza jest jak dom, z którego wysyłasz swoje jednostki na najeźdźczą wycieczkę one same idą i walczą, a ty siedzisz z myszką, decydując kto i kiedy wchodzi do akcji. Proste? Trochę jak zarządzanie armią z pilota, tylko że bez dramatu z joystickiem.
Cała zabawa odbywa się na kliknięciach kupujesz jednostki i budynki klikając ikony, rzucasz czary (tak, wciąż z myszką, ułatwienie dla tych, co nie mają koordynacji braci Mario i Luigi), aktualizujesz tech tree albo inwestujesz w ekonomię. I serio, balansowanie między kupowaniem tanich piesków a potężnych trolli przypomina trochę próby zrobienia obiadu idealnego czasem kupisz za dużo mięsa, a zapomnisz o warzywach. A ta cała gospodarka zasobów, gdzie zgarniasz złoto z zabijania i pasywnie (czyli nawet gdy próbujesz wyglądać na efektywnego gracza, ale tak naprawdę boisz się klawisza pause), to esencja taktycznego nadzoru. Już nie wspominając o tym, że każdy rodzaj jednostek jest jak bohater w komedii romantycznej ma swoje plusy i minusy, które trzeba znać, żeby nie skończyć zmiatanym z planszy.
Hero, czyli twój mega wojownik, to zdecydowanie gwiazda wieczoru. Możesz nim machać, rozwijać, ulepszać i rzucać epickie zdolności, które potrafią odmienić losy bitwy serio, pierwszy raz jak go użyłem, myślałem że już zginę (przeżyłem, GG!). Każda bitwa to emocje i balans pomiędzy wydawaniem kasy na jednostki, magia na zapas, a trzymaniem rezerwy, żeby ktoś nie zrobił ci niespodzianki z flanki. Pro tip? Nie lekceważ momentów, kiedy warto wcisnąć czar to czasem jak z tym ostatnim level'upem, który sprawia, że wreszcie czujesz się OP.
W trybie kampanii zbierasz doświadczenie i pieniądze, które pozwalają ulepszać nie tylko pojedyncze jednostki, ale i całą armię z czasem możesz odblokować jeszcze lepsze taktyki i umiejętności, co wyjątkowo przydaje się, kiedy przeciwnik zaczyna grać jakby miał cheat code’y. Pamiętaj, że tu nie wygrasz, walcząc na pół gwizdka; lepiej zaplanuj swoje skład i wal się nimi z rozwagą, bo dobrze skoordynowana ofensywa bije mielenie na śmierć i życie.