Witajcie w szalonym świecie Bombowca na wojnie 2, gdzie każdy dzień to nowe wyzwanie, a po niebie latają nie tylko chmury, ale też wybuchowe pociski! Już na starcie czułem dreszczyk emocji, gdy wsiadałem do swojego bombowca, gotowy na misje, które mogłyby zmienić bieg historii – przynajmniej w moim salonie.
To, co mnie najbardziej urzekło w tej grze, to niesamowita grafika, która potrafi zaskoczyć nawet najbardziej zatwardziałych graczy. W każdym detalu widać pasję twórców, jakby brali na warsztat nie tylko komputery, ale też prawdziwe samoloty. Oczywiście, nie zabrakło też humorystycznych akcentów, które sprawiają, że nawet najcięższe misje stają się zabawne. Kto powiedział, że wojna musi być poważna?
W Bombowcu na wojnie 2 stajesz się pilotem bombowca, który wyrusza na różnorodne misje – od bombardowania wrogich baz, przez eskortowanie sojuszniczych jednostek, aż po walki z potężnymi bossami. Szczerze mówiąc, niektóre z tych misji są tak szalone, że przypominają mi niektóre odcinki moich ulubionych seriali akcji. Jak przystało na grę tego typu, masz do dyspozycji różne rodzaje bomb i ulepszeń, dzięki którym możesz zaskoczyć przeciwników i wspiąć się na szczyt rankingu.
Kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, myślałem, że zamienię się w super-pilota z Hollywood. Jednak rzeczywistość okazała się nieco inna – po kilku minutach zrozumiałem, że przynajmniej połowa moich bomb powędrowała w zupełnie innym kierunku, niż planowałem. Ale wiecie co? To wszystko dodaje smaczku! Gra oferuje tryby współpracy, więc mogłem zaprosić kumpli i razem uzbroić nasze bombowce w najlepsze bomby! Wspólnie wybuchaliśmy ze śmiechu, co chwilę dzwoniąc do siebie przez mikrofon, żeby nie przegapić żadnej akcji.
Generalnie, Bombowiec na wojnie 2 to frajda, która wciąga na dobre. Oczywiście, są momenty, gdy czujesz się jak w komedii pomyłek, ale właśnie to sprawia, że gra jest tak wyjątkowa. Jak to mówią, każdy pilot musi czasem zbłądzić... a ja byłem mistrzem w tej dziedzinie! Jeżeli szukasz czegoś, co dostarczy Ci emocji, radości i odrobiny szaleństwa, to nie zastanawiaj się dłużej – wskakuj do kokpitu!