Wskocz w szaloną wiralową gorączkę Tung Tung Sahur: Obby Challenge — tak, to ten zwariowany meme-platformer, który wygląda jak ktoś wrzucił TikToka na tryb hard! Sterujesz legendarnym memem, Tung Tung Sahurem, który przeskakuje, unika pułapek i nieźle sieje chaos na poziomach parkour rodem z koszmarów internetowych. I serio, tu nie ma czasu na nudę, bo każde rzucenie się do skoku to loteria godna szukania pilota do telewizora pod kanapą — niby proste, a jednak nerwy do granic możliwości.
Sterowanie niczym z klasycznego FPS-a — W, A, S, D do biegania jak szalony, spacja do skoku (Idealne trolle dla tych, co zapominają, jak się skacze...) i myszką rozglądasz się na boki, bo nie chcesz wpaść na kolejny memowy sposób, żeby zginąć. Mechanika skakania i balansowania na krawędziach to coś, co przypomina jazdę na rowerze po lodzie — łatwo upaść, a jeśli już zapomnisz o tym, że platformy znikają, GG, wracasz na start.
Klimat gry to totalny miks błazeństwa i lekkiego chaosu, a każdy poziom wygląda jak festiwal absurdalnych pułapek, które w stylu Italian Brainrot Animals sprawiają, że Twój mózg robi huh, serio?! — kto by pomyślał, że meme mogą mieć aż tak skomplikowane poziomy parkour. Pierwsza próba w tych obby to prawdziwa próba cierpliwości — noga na krawędzi, skok w przepaść, a potem nagle... no właśnie, nie mogę nawet opisać, bo to trzeba przeżyć.
Ogólnie, Tung Tung Sahur: Obby Challenge to taki mem na sterydach. Jeśli masz ochotę na coś, co zabije Cię śmiechem i frustracją jednocześnie, to wsiadaj na tę szaloną karuzelę. Przemyśl swoje ruchy, naucz się skakać nie tylko palcem, ale i całym sercem, bo jeden faux pas i... no cóż, zaczynasz od nowa. A jak już opanujesz te zwariowane poziomy, poczujesz się niczym prawdziwy mistrz absurdalnej platformówki. Serio, kto testował ten chaos? Ja próbowałem ogarnąć crafting w innym memie, a tu się ledwo skaczę trzymać nauczyłem!