Witajcie, wszyscy miłośnicy gier, którzy szukają odrobiny szaleństwa! Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o grze, która nie tylko wywołuje dreszczyk emocji, ale też przyprawia o uśmiech – Escape Kid. Wyobraźcie sobie, że jesteście małym, niezdarnym dzieckiem, które próbując uciec od codziennych powinności (czyli od nieskończonych godzin odrabiania lekcji), wpada w wir przygód pełnych zagadek, pułapek i… tak, innych dzieci, które też chcą wydostać się z tej szalonej sytuacji!
Na początku myślałem, że to będzie tylko kolejna gra, w której biegamy w poszukiwaniu wyjścia. Ale z każdą minutą spędzoną w Escape Kid zrozumiałem, że to nie tylko o to chodzi. Tutaj mamy do czynienia z interaktywnym labiryntem, który wygania nas z pokoju do pokoju, a każdy z nich pełen jest niespodzianek. Chyba nie muszę mówić, jak cudownie jest czuć, gdy pokonujesz przeszkody i unikasz pułapek niczym ninja... a potem dostajesz wpysk od kolegi, który chcąc nie chcąc, postanowił Cię zablokować. Tak, to się zdarza!
Czujecie ten dreszczyk emocji, gdy przechodzicie przez trudne etapy? Dźwięki są tak realistyczne, że można by pomyśleć, że do studia nagraniowego wpadły prawdziwe dzieci i robiły hałas! A grafika? Jest jak idealnie wymieszany koktajl z kolorowych cukierków – intensywna, soczysta i zdecydowanie uzależniająca. I ta chwila, gdy w końcu udaje Ci się uciec z jednego ze światów… czujesz się, jakbyś zdobył Mount Everest! (Choć, szczerze mówiąc, zdobycie mojego własnego biurka w pokoju to też niezła sztuka).
Escape Kid oferuje także możliwość zabawy z innymi! Możecie zagrać w trybie kooperacji z przyjaciółmi, co sprawia, że cała zabawa staje się jeszcze bardziej intensywna – a szansa, że zepsujecie sobie wzajemnie plany, wzrasta do maksimum. A dla tych, co wolą rywalizację – mniej więcej 4 graczy może stawać w szranki, by zobaczyć, kto najlepiej poradzi sobie z przeszkodami. I wiecie co? Generalnie, to jest jak Battlegrounds, tylko zamiast strzelania, jest więcej uciekania!
Podsumowując, Escape Kid to gra, która łączy w sobie humor, emocje i nieprzewidywalną akcję. Warto spróbować, bo kto nie chce poczuć się jak superbohater, któremu udało się uciec z trudnego miejsca? Gotowi na to? Ja jestem! Aha, i pamiętajcie – nie dajcie się zablokować przez znajomych… albo chociaż niech to będzie element zabawy!