Confront to gra, która przeniesie cię do świata, gdzie każdy krok może być tym ostatnim. Wyobraź sobie, że znajdujesz się w opustoszałym mieście, a nocą słychać jedynie dźwięki wydawane przez tajemnicze istoty, które czają się w ciemnościach. To nie jest gra dla tych, którzy boją się mroku — tutaj każdy zakręt może skrywać zagrożenie, a każda decyzja może mieć swoje konsekwencje.
Od pierwszych minut, kiedy uruchomiłem Confront, poczułem dreszczyk emocji. Grafika jest tak realistyczna, że miałem wrażenie, jakbym rzeczywiście błąkał się po ciemnych uliczkach. Dźwięki? Czułem, że są tak soczyste, jak świeżo zrobiona pizza. Każdy szelest, każda kropla deszczu w tej grze była wręcz namacalna. I tak, to zdecydowanie nie jest tytuł dla bojaźliwych. Generalnie, jeśli w twoim sercu bije wyłącznie miłość do uroczych gier, to... cóż, to nie jest twój dzień.
W Confront masz możliwość wyboru różnych ścieżek, co sprawia, że każda rozgrywka może być zupełnie inna. Z początku myślałem, że to będzie kolejna gra z prostą fabułą, ale z każdym kolejnym krokiem zacząłem dostrzegać głębię i skomplikowanie, które mnie zaskoczyły. Czy można w ogóle mieć do czynienia z tak zawiłą historią w grze, która tak intensywnie gra na naszych nerwach?
Współpraca z innymi graczami, czy to w trybie kooperacji, czy rywalizacji, dodaje jeszcze więcej pikanterii. Pamiętam, jak grałem z kumplami i jedna z naszych strategii kompletnie się nie sprawdziła. W końcu zamiast przejścia, wylądowaliśmy w pułapce, a gra zamieniła się w niekończącą się sesję śmiechu i frustracji. Ale to właśnie takie chwile sprawiają, że Confront jest tak wyjątkowe. Warto podjąć ryzyko!
Wszystko w tej grze krzyczy: Przeżyj, albo zgiń! To jakby połączenie Resident Evil z Dark Souls. Ale to nie tylko walka — musisz myśleć, planować i czasem po prostu uciekać. Jeżeli masz ochotę na wyzwanie, to nie musisz szukać dalej. Confront z pewnością nie rozczaruje.
Więc, gotowy na to? Wskakuj do tej mrocznej przygody — ale pamiętaj, nie każdy wyjdzie z niej cało. Chociaż... czy kiedykolwiek jesteśmy naprawdę bezpieczni w grach?