Jeśli myślisz, że wszystko, co spotkasz w grach, ma być wielką wojną ze zbrojami i superbohaterami, to Babcia Kontratakuje to gra, która zburzy te stereotypy. Wyobraź sobie, że wcielasz się w twardą jak skała babcię, która broni swojego raju przed falą kosmicznych intruzów. Tak, dobrze słyszysz! Kosmici czają się na jej tajemniczy przepis na dżem, a ona zaprasza ich na herbatkę… a właściwie zaciąga z nimi do walki!
Nie ma co się oszukiwać, fabuła jest naprawdę odjechana, a przy tym przeurocza! Zaczynamy od leniwej, sielskiej babci, która robi dżem i pielęgnuje swoje kwiatki, a tu nagle! Bum! Lądowanie kosmitów tuż obok jej domku. Mówię ci, dreszczyk emocji był niesamowity, gdy w akcie desperacji babcia sięga po… miotacz ognia (tak, tak, dobrze słyszysz!), a także po inne sprzęty, które raczej rzadko wykorzystywane są do obrony.
W Babcia Kontratakuje naszym celem jest nie tylko ochrona babci, ale także jej cudownego ogrodu. Na każdym poziomie stawiamy czoła falom coraz bardziej wyszkolonych obcych, co sprawia, że strategia w użyciu broni z własnej piwnicy staje się kluczowa. Gra rzuca przed nami ciekawe wyzwania – musimy balować pomiędzy ofensywą a defensywą, aby nie dać się zaskoczyć tym małym zielonym stworkom. Czasami czuję, jakbym faktycznie musiał planować swoje ruchy jak w szachach… tylko, że w mundurze domowego wojownika!
Kontrolowanie tej gry to pikuś – używasz strzałek czy WASD do poruszania się, a myszka do polowania na tych bezczelnych obcych. I na serio, kombinacje broni należą do najśmieszniejszych rzeczy, z jakimi miałem do czynienia. Może czujesz to samo? Hmm… może jednak przesadzam?
Na koniec dnia, Babcia Kontratakuje to gra, która zyskała moje uznanie. Humor, strategia i akcja sprawiają, że nie mogę przestać w nią grać. Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z grami, czy jesteś starym wyjadaczem w tego typu grach, ta produkcja na pewno dostarczy ci sporo uśmiechu i adrenaliny. Trzymaj się, bo babcia nie zamierza odpuszczać!