Wyobraź sobie, że zamiast wciskać pedał gazu i kręcić kierownicą, po prostu rysujesz trasę, którą ma podążać potężna ciężarówka. W Truck Simulator Extreme Park to właśnie ty jesteś mistrzem szlaczka – planujesz każdy zakręt, każdą nitkę asfaltu, żeby twoje cacko dotarło do mety bez wpadek. Brzmi prosto? Ha, dobrze się z tobą rozmawia – bo gdy na drodze pojawiają się ciasne zakręty, przeszkody i miejsca, gdzie nawet mucha nie przeleci, rysowanie trasy zaczyna przypominać układanie puzzli na czas w stanie lekkiego chaosu.
Mechanika draw-to-drive to coś jak rysowanie na szkolnej tablicy – tylko zamiast poprawiać kredą, twoja ciężarówka realizuje każdy twój gest. Musisz rozplanować trasę tak, aby nie utknąć na krawężniku albo nie wbić się w kolejną nieprzekraczalną barierkę (serio, kto wpadł na pomysł, żeby kazać mi omijać te koziołki na parkingu?). Co więcej, poziomy nie stoją w miejscu – im dalej, tym więcej kombinacji, które sprawiają, że poczujesz się jak strateg dowodzący wojskowym konwojem wielkości TIR-a.
Podczas rozgrywki widać, że twórcy postawili na logiczne planowanie i przewidywanie – co oznacza, że nie wystarczy jechać na pałę. Ten tytuł to trochę jak łamigłówka, ale z bardzo ciężką maszyną do przemieszczania. I tak, wiem, próbowałem zrobić idealną trasę na jednym oddechu i wyszło jak moja próba gotowania bez przepisu – katastrofa, ale przynajmniej zabawna!
Całość okraszona jest realistycznymi modelami ciężarówek i szczegółowymi środowiskami, które naprawdę wciągają i dają poczucie, że manewrujesz czymś znaczącym i ciężkim. Pamiętaj – każda z tych tras to mały Everest dla twojego planowania i precyzji. Czy masz nerwy ze stali? Spróbuj przejść pierwszy poziom bez cofania – gwarantuję, że klawiatura była blisko lotu przez okno!