Wyobraź sobie klasyczny bilard, ale z twistem, który sprawi, że twoja kawałek stołu do gry zamieni się w prawdziwe pole bitwy dla kulek. W Pool Merge Mania nie tylko strzelasz kulami, ale też obserwujesz, jak odbijają się w arenie, zderzają, a potem... scalają się w potężniejsze kule. Tak, dobrze czytasz to jakby kulki ewoluowały na twoich oczach. I serio, kto by pomyślał, że to może tak wciągać?
Kluczem do sukcesu jest tu zarządzanie maksymalnie 15 kulami na stole. Tak, ograniczenie, które sprawia, że gra nie zamienia się w totalną kulkową katastrofę. Mniej kul to więcej kontroli brzmi banalnie, ale w praktyce tożsamość gracza Pool Merge Mania testuje twoją zdolność do szybkiego planowania i refleksu. Pierwsze strzały są przyjemne, ale kiedy kula za kulą zaczyna rosnąć w level (czytaj: fuzja dwóch takich samych tworzy większą, potężniejszą kulę), zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.
Strzelasz co parę sekund, a każda dobrze wymierzona piłka może zmienić układ sił na stole. Nie trafiasz tylko w poprawność grasz w strategię! Inteligentne łączenie kul i sprytne strzały to twoja życiowa misja. A żeby było jeszcze ciekawiej nie możesz pozwolić, by na stole zamieszkało więcej niż 15 kul, więc jeśli się rozluźnisz, to game over może pukać do twoich drzwi szybciej, niż się spodziewasz. Ja próbowałem opanować ten crafting na poziomie MasterChef mix kulkowy i skończyłem z czymś niemalże katastrofalnym. Serio, kto to testował?
Pierwsza walka na arenie? Moje nerwy zatańczyły Tango, gdy musiałem unikać odbijających się kul w ostatniej sekundzie. Pamiętasz ten moment, gdy wszystko wydaje się pod kontrolą, a potem nagle bump, bump, bum, kulki się łączą, a ty jesteś jedną kulą dalej w nerwowym szaleństwie. Chcesz umiejętności, refleks i trochę szczęścia czyli wszystko, czego potrzebuje każdy gracz, który lubi mieć trochę chaosu pod kontrolą. GG, Pool Merge Mania gra, która udowadnia, że fuzja i odbicia mogą być bardziej emocjonujące niż się spodziewasz.