Myślałeś, że bieganie to tylko chodzenie, a prowadzenie samochodu to tylko wciskanie gazu? W Driver Run 3D dowiesz się, że te dwie rzeczy mogą jednak iść razem, tworząc totalny miks chaosu i adrenaliny – jakby Mario Kart spotkał Fast & Furious na bieżni! Mechanika biegu po platformach wymaga od ciebie nie tylko refleksu typowego dla sprintera, ale też zręczności godnej mechanika-amatora. Musisz lawirować między przeszkodami, które – serio – czasem wyglądają, jakby ktoś wrzucił do gry paczkę Lego na szybko.
A teraz najciekawsze: zamiast tradycyjnego zbierania monet czy gwiazdek, tu zbierasz... części samochodowe. Tak, dobrze słyszysz: koła, silniki, karoserię i inne bajery, które składasz na bieżąco, tworząc własną, unikalną brykę. Z tą karoserią na plecach możesz ścigać się do mety. Przypomina to trochę składanie mebli z Ikei, tylko że masz mniej instrukcji, więcej poślizgów i potencjalnie więcej krzyków. I nie, jeszcze nigdy nie udało mi się złożyć auta bez kilku części walających się gdzieś daleko na ekranie – gg, noob.
Ale czy to nie za proste? – zapytasz. No pewnie, że nie. Obstacles and dynamic platforming sprawiają, że każde podejście wygląda jak próba wygrania złotego medalu w slalomie na lodowisku. Pierwszy raz na arenie? Przygotuj się na kombinację nerwów i kapliczek na zmianę – serio, kto tu wymyślił, że przeszkody będą się pojawiać dokładnie wtedy, kiedy masz już pełen garb części do zbudowania wymarzonego auta? Niezła jazda, nie?
Jeśli lubisz połączenie zbieraj to, uciekaj tam z nutką majsterkuj, aż trybiki zatańczą, Driver Run 3D jest grą dla ciebie. Tylko pamiętaj, że nie wystarczy mieć turbo – musisz pokazać trochę zwinności, gdyż tutaj każdy ruch może być decydujący. A jeśli przy składaniu auta zbierzesz więcej części niż miejsca na platformie, to cóż – zawsze możesz zrobić z tego własną wersję Transformers. W końcu, kto nie lubi odrobiny motoryzacyjnego chaosu na biegowym torze?