Ach, Ben 10: Czas bohatera – gra, która przenosi nas w świat, gdzie możemy stać się superbohaterami, nie wychodząc z własnego fotela! Kiedy pierwszy raz odpaliłem tę grę, myślałem, że w końcu nauczę się, jak zostać mistrzem w walce z obcymi, a przynajmniej zdobędę kilka fajnych umiejętności. Ale, szczerze mówiąc, to nie było takie proste, jak bym chciał...
Gra opiera się na popularnym animowanym serialu, więc jeśli znacie Bena Tennysona, to wiecie, że to nie byle jaka sprawa. Z naszym ulubionym nastolatkiem w roli głównej, mamy do czynienia z emocjonującą podróżą przez różne lokacje, gdzie będziemy walczyć z złoczyńcami, używając mocy naszych kosmicznych przyjaciół z Omnitrixa. I wiecie co? To jest naprawdę ekscytujące!
W miarę jak zagłębiamy się w grę, odkrywamy unikalne moce każdego z obcych – od szybkomyślnego Heatblast po potężnego Diamondhead. Czułem dreszczyk emocji, gdy po raz pierwszy zamieniłem się w Four Arms i zacząłem rozgniatać przeciwników niczym papierowe torby w supermarkecie. Rozgrywka jest dynamiczna, a walki dostarczają naprawdę sporo adrenaliny. W końcu, kto nie chciałby być superbohaterem, prawda?
Jednak, jak to w życiu bywa, nie zawsze było różowo. Zdarzały się momenty, gdy gra przyprawiała mnie o ból głowy – czasem skomplikowane zagadki były trudniejsze od zdania matury. Generalnie, myślałem, że na pewno przejdę wszystkie poziomy na jednym tchu, ale... no cóż, zdarzały się też nieprzyjemności. I tak, nie raz miałem ochotę rzucić kontrolerem (co de facto się zdarzyło, ale nie polecam).
W międzyczasie, spotykałem innych graczy online, którzy, jak się okazuje, również wpadają w pułapki niedoskonałości. Słyszałem, jak jeden z nich krzyczał: Ben, gdzie twoja moc?!, a ja myślałem: O rany, może sam powinienem zapytać. Takie interakcje dodają grze smaku, bo nie ma nic lepszego niż wspólna walka z obcymi i dzielenie się frustracjami.
Podsumowując, Ben 10: Czas bohatera to gra, która jest w zasadzie jak dobre, staromodne piwo – ma swoje wzloty i upadki. Z początku myślałem, że to tylko kolejna gra dla dzieciaków, ale teraz uważam, że to świetna zabawa dla każdego, kto chce poczuć się jak superbohater. Więc, gotowy na to, żeby zmierzyć się z kosmicznymi zagrożeniami? Chyba, że wtedy zapomnę, jak się gra…