Stick Tank Wars to gra, która z miejsca przyciąga wzrok swoim prostym, ale zarazem urokliwym stylem graficznym. Wyobraź sobie, że wsiadasz do małego czołgu (no dobra, może nie tak małego, ale na pewno nie jak w Call of Duty), który jest tak wkurzony na innych, że gotów jest do walki na śmierć i życie. W zasadzie to są trochę jak te szalone wyścigi na traktorach, tylko z większą ilością wybuchów i mniejszą ilością chłopska. I szczerze mówiąc, kto nie lubi wybuchów?
Pierwsze co rzuca się w oczy, to interfejs, który przypomina mi czasy, gdy komputer był jeszcze na etapie Windows 95. Prosto, bez zbędnych bajerów. Ale spoko, bo czasami mniej znaczy więcej. W sumie, kto potrzebuje fotorealistycznych grafiki, skoro można cieszyć się chaotycznymi bitwami? Po chwili grania czułem dreszczyk emocji, gdy mój czołg zderzył się z przeciwnikiem, a eksplozje rozświetliły ekran na kolorowo. To jak połączenie Battlefield z urokami kreskówki, która przypomniała mi moje dzieciństwo.
W Stick Tank Wars możesz zmierzyć się z innymi graczami w trybie PvP, co oznacza, że twoje umiejętności będą testowane na żywo. To świetna okazja, by sprawdzić, ile czasu spędziłeś na graniu w inne tytuły i czy umiesz trzymać się na nogach, gdy każdy strzał może być ostatnim. Z początku myślałem, że to będzie łatwizna, ale teraz uważam, że to jak gra w Mario Kart – każdy moment może zaskoczyć! Miałem zabawne interakcje z przyjaciółmi, które zamieniały się w konkurencję o tytuł najlepszego czołgowego stratega. Generalnie, śmiechu było co nie miara!
W trybie kooperacji (kto nie lubi wspólnych misji?) możesz wspólnie z przyjaciółmi stawić czoła hordom przeciwników. O ile dobrze pamiętam, gra pozwala na rozgrywkę lokalną, więc możecie się spotkać w jednym pokoju, podzielić chipsy i zanurzyć się w szalonej akcji. I tak, zgubiłem się w jednym z poziomów, bo nie zauważyłem, że zespół już dawno przeszedł dalej. Ale co tam! To była dobra okazja, by trochę pośmiać się z samego siebie.
W miarę jak gra rozwija się, odkryjesz nowe rodzaje czołgów, które zaspokoją twoje potrzeby na zniszczenie. Uważaj jednak – nie wszystkie są takie same, więc czasami warto przetestować różne style jazdy. Moim ulubionym czołgiem jest ten, który wystrzeliwuje miotacze ognia – nie wiem, czy to bezpieczne, ale wygląda to niesamowicie!
Podsumowując, Stick Tank Wars to gra, która przypomina mi o dobrych czasach, gdy liczył się tylko fun, nie grafika. Gra jest prosta, ale pełna emocji. Także, gotowy na to, żeby wskoczyć do swojego czołgu i dać się ponieść tej szalonej, wybuchowej przygodzie? Ja już wsiadam i ruszam do akcji!