Wyobraź sobie, że świat właśnie wpadł w totalny syf radiacyjny, a ludzie tracą zmysły szybciej niż ty klikasz reload w momentach kryzysu. No i tak lądujesz w skórze gościa, który wpada w zasadzkę bandytów razem z ekipą, oczywiście. Cel prosty: przeżyć. Przynajmniej jeszcze trochę. A twoimi wiernymi kompanami w tym apokaliptycznym rodeo są zardzewiały pistolet na skraju rozkładu i auto, które raczej pomyśli o zgonie niż szybkim odjeździe. Witaj w Shoot And Drive, gdzie ruch, strzelanie i jazda stają się twoją codziennością.
Sterowanie? Proste jak budowa cepa, ale wiesz, łatwiej powiedzieć niż zrobić, gdy wróg jest szybki, a zasoby na śmiesznie niskim poziomie. WASD to twoje podstawowe narzędzia do przemieszczania się pieszo lub kierowania tym rozklekotanym wehikułem, a F to magia wsiadania i wysiadania z auta no powiedzmy, że magia w tym kontekście to raczej szybkie włączanie trybu panic drive. LPM do strzału, PPM do celowania przez tzw. iron sight chcemy celować, nie improwizować, choć czasem nawet tak wychodzi ciekawie.
Zmiana broni? Jak w sklepie z fast foodem scroll lub cyferki 1-6, wybierz co akurat najbardziej OP w danych warunkach. Przy tym wszystkim, shift pozwala ci biec przed siebie, gdy adrenalina mówi nie czekaj, uciekaj!, a C to twoja tajna recepta na przetrwanie kucanie, bo wiadomo, ktoś zawsze lubi atakować z zaskoczenia. I tu się zaczyna zabawa: pierwszy boss w okolicy? Uciekasz, strzelasz, chowasz się pod samochodem, który może lada chwila odpali... albo nie. GG, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało.
Zbieranie się z tego chaosu to jak szukanie pilota do telewizora pod kanapą niby proste, ale nigdy nie wiesz, co znajdziesz. Shoot And Drive serwuje ci ten survivalowy miks jazdy i strzelania w jedną, nieco zakręconą pakę emocji. Jeśli lubisz, gdy adrenalina skacze na poziom zaraz coś zniszczę albo zginę, to zamiast narzekania wyciągnij klawiaturę i zacznij kombinować kto wie, może tym razem uda ci się przejechać więcej niż 10 metrów przed pierwszym strzałem w plecy.