Siema, graczu! Gotów na wyprawę, która wciąga jak najlepszy serial na Netflixie? Pora na przygodę: Finn i kościotrupy (czyli Adventure Time Finn & Bones, dla tych co nie lubią długich nazw) to gra, która zamienia Cię w odważnego Finna chłopaka z czapką, który musiał najwyraźniej wziąć na siebie misję ratowania księżniczki (bo kto inny?). A do tego masz Jake’a, gadającego psa i wiernego kompaniona, który nie tylko gada, ale też potrafi ogarnąć walkę lepiej niż niejeden barman po trzech pintach.
Mechanika tej gry to taki odpowiednik dobrze wyważonego zestawu sushi niby proste, a jednak pyszne. System walki opiera się na dynamicznych starciach, gdzie nawijasz i przecinasz przeciwników bardziej zręcznie niż DJ na imprezie. Skrzyżuj to z umiejętnościami, które rozwijasz w trakcie gry, i masz gameplay, co sprawia, że nie raz klawiatura spłonie pod palcami (serio, kto wymyślił tę sekwencję combo?).
Pobieranie surowców i gadżetów to z kolei coś, co przypomina szukanie pilota do telewizora pod kanapą niby wiesz, że tam jest, ale właśnie na przeszkodzie pojawia się kość albo kolejny wrogi. Zbierasz więc doświadczenie i odblokowujesz lepsze bronie i upgrade'y, które wbijasz na głowę Królowi Lodu, tego wiecznie psotnego typka, który chyba miał za dużo zimnych napojów, bo ciągle snuje plany, jak Cię pokonać.
Świat Ooo jest jak rollercoaster połączony z melodią z Twojej ulubionej playlisty wiele postaci, od śpiewającego Marcina po imprezowe siostry Królewny Bąbel (kto by pomyślał, że księżniczki też potrafią rozkręcić zabawę?), wprowadzają tyle klimatu, że prawie zapominasz, iż grasz i powinnaś się skupiać (ale kto się skupia przy takim levelu chaosu?).
Podsumowując, jeśli lubisz dynamiczną walkę, kombinowanie z przedmiotami i odrobinę absurdalnego humoru Adventure Time Finn & Bones jest jak pizza z dodatkowym serem: proste, ale zaskakująco dobre. No to, co? Wbijaj do krainy Ooo i spróbuj pokonać Króla Lodu, zanim on zdąży wymyślić kolejny plan GG!