Mój bajkowy wilk to gra, która przenosi nas do magicznego świata, gdzie spotykamy niesamowite postacie, a każda z nich ma swoją własną historię. Wyobraź sobie, że jesteś bohaterem baśni, ale zamiast walczyć z potworami, musisz zaprzyjaźnić się z nimi! W tej grze będziesz mógł eksplorować przepiękne krainy, rozwiązywać zagadki i uczestniczyć w przygodach, które z pewnością wciągną cię na długie godziny.
W Moim bajkowym wilku wcielasz się w postać, która przeżywa emocjonującą podróż pełną tajemnic, przyjaźni i… cóż, mnóstwa wilków! Tak, dobrze słyszysz! W tej grze wilki nie są tylko groźnymi drapieżnikami, ale przyjaciółmi, którzy pomagają ci w trudnych momentach. Z początku myślałem, że gra będzie typowym klonem RPG, ale z każdą chwilą wciągała mnie coraz bardziej – atmosfera była tak bajkowa, że miałem ochotę przenieść się tam na stałe!
A jak wygląda mechanika? Generalnie, gra jest podzielona na różne misje, które musisz ukończyć, aby odkryć kolejne zakątki magicznego świata. Każde zadanie to jakby mała baśń, w której to ty jesteś superbohaterem. Czułem dreszczyk emocji, gdy odkrywałem nowe lokacje czy zdobywałem unikalne przedmioty. Dźwięki były tak realistyczne, że chwilami myślałem, że wilk naprawdę przyszedł do mnie na herbatkę.
Nie mogę nie wspomnieć o kooperacji! Możesz grać z przyjaciółmi, co jest świetną sprawą, bo wspólne rozwiązywanie zagadek z kolegami to czysta przyjemność. Wiem, wiem, znowu wracam do tych wspomnień, ale kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, myślałem, że to będzie tylko kolejny nudny tytuł. Jak się okazało, z każdym krokiem i każdą misją odkrywałem coś nowego.
Jest tyle do zrobienia, a każda interakcja z innymi postaciami daje poczucie magii. Również wizualnie gra prezentuje się fenomenalnie. Kolory są tak żywe, że chciałoby się je zjeść na śniadanie! Oczywiście, nie zapominajmy o humorze, który wypełnia grę – czasami sytuacje są tak absurdalne, że mam wrażenie, że napisał je jakiś komik.
Na zakończenie, Mój bajkowy wilk to gra, która łączy w sobie przygodę, emocje i odrobinę humoru. Zdecydowanie polecam, a jeśli nie spróbujesz, to tak jakbyś nie zjadł swojej ulubionej pizzy – po prostu nie wiesz, co tracisz!