Monster School Challenges to gra, która wprowadza graczy do mrocznego, ale jednocześnie zabawnego świata, w którym potwory uczą się życia w szkole. Jak to wygląda? Wyobraź sobie, że jesteś nauczycielem w szkole dla potworów – to nie jest byle jaka szkoła, a prawdziwe wyzwanie! Możesz się spodziewać różnych zadań, które sprawdzą zarówno ich inteligencję, jak i umiejętności praktyczne.
W grze czekają na Ciebie różne wyzwania, a każde z nich to inny zestaw zadań, które Twoje potwory muszą wykonać. Od skakania przez przeszkody po rozwiązywanie zagadek – to wszystko brzmi jak najdziwniejsza lekcja WF-u, prawda? I szczerze mówiąc, czasem czujesz się jak w programie telewizyjnym, gdzie potwory są głównymi postaciami. Różnorodność zadań sprawia, że nie ma czasu na nudę – coś jak uczęszczanie na kurs gotowania, gdzie na końcu musisz stworzyć arcydzieło kulinarne z kilku składników, które nigdy nie miałyby prawa do życia w tej samej potrawie!
Kiedy pierwszy raz uruchomiłem tę grę, pomyślałem: To będzie kolejna nudna gra o potworach. Ale po kilku minutach byłem tak wciągnięty, że zapomniałem o świecie zewnętrznym. Dźwięki były tak realistyczne, że naprawdę czułem, jakby potwory krążyły wokół mnie, a ich krzyki były jak najlepsze memy w internecie – absurdalne, a jednocześnie szalenie zabawne!
W grze możesz grać z przyjaciółmi, co sprawia, że rywalizacja jest jeszcze intensywniejsza. Wyobraź sobie, jak Twoi znajomi próbują przejść poziom, a Ty siedząc obok, złośliwie podpowiadasz im, nie mając pojęcia, że w ten sposób sabotujesz ich poczynania. Generalnie, gra oferuje tryb kooperacji lub rywalizacji - z tego co pamiętam, można grać do czterech graczy na jednym ekranie. To jak gra w Mario Kart, tylko z potworami i ich przerażającymi przygodami.
Muszę przyznać, że z początku myślałem, że Monster School Challenges będzie kolejną banalną grą, ale teraz uważam, że to jeden z lepszych tytułów, które trafiły na moją konsolę. Coś w tej potwornej estetyce sprawia, że nie mogę przestać grać... Może to nostalgia za tymi starymi kreskówkami? A może po prostu lubię się śmiać z absurdalnych sytuacji, które tworzą moje potwory? Każda rozgrywka to wyjątkowe doświadczenie, które sprawia, że wracam do świata potworów, jak do ulubionej kawy w poniedziałkowy poranek...