Ej, serio, Egg Adventure 2 to takie jajcarskie wyzwanie dla mózgu i wyobraźni, którego nie możesz pominąć! Wyobraź sobie, że masz sterować jajkami – tak, dobrze czytasz, jajkami – żeby rozwiązywać zagadki rodem z najlepszych escape roomów, ale z nutą szaleństwa i humoru jak u naszych ulubionych streamerów, którzy właśnie odkrywają nowe levely absurdu.
Z początku myślałem, że to kolejna prosta gierka z serii kliknij i uciekaj, ale, szczerze mówiąc, po kilku minutach czułem, jak mój mózg zaczyna tańczyć salsę na nerwowych falach łamigłówek. Manipulowanie jajkami brzmi banalnie, ale tu każde przesunięcie to małe mistrzostwo planowania – trochę jak gra w szachy, tylko plansza to kolorowe, śmieszne światy pełne niespodzianek. Każdy poziom to inna opowieść, z taką kreskówkową grafiką, że aż chce się złapać popcorn i patrzeć, jak te jajka toczą się przez pułapki i sekretne przejścia. Aż przypomniał mi się ten moment, gdy pierwszy raz przeszedłem ten etap z drzwiami, które zamiast klucza potrzebowały... słowa! (Tak, serio, chyba nigdy się nie spodziewałem, że jajko może znać szyfr lepiej niż ja hasła do Steam'a).
Gra jest też świetnym pretekstem, żeby zebrać ekipę na współpracę online albo pogadać w lokalnym PvP, bo przecież nic nie łączy tak jak strategia i dobra zabawa. I serio, czasem śmiałem się sam z siebie, gdy próbowałem wymyślić, jak przechytrzyć kolejną zagadkę — a może po prostu moja teoria spiskowa o jajkach-kosmita jest jednak prawdziwa? Ogólnie, jeśli masz w sobie ziarnko szaleństwa i kochasz tak samo łamać sobie głowę, jak i chillować przy lżejszej, ale pomysłowej rozgrywce, to Egg Adventure 2 to twój nowy kumpel na długie wieczory.
Więc, gotowy na to, by przejąć kontrolę nad tym jajecznym chaosem i wyjść z labiryntu, który jest tak nieoczywisty, że aż wkręca? Ja już wciągnąłem się po uszy i zapewniam, że dźwięki oraz klimat są tak realistyczne, że nawet mój kot zaczął się zastanawiać, czy to nie jakaś mistyczna rozgrywka jajecznego klanu. Warto dać szansę tym śmiesznym, ale wciągającym zagadkom! No dobra, lecę dalej knuć strategie – a ty, nie zgub jajka po drodze...