Zapraszam do świata Amazing Klondike Solitaire – gry, która bawi, relaksuje, a czasem nawet przysparza emocji, jakbyśmy grali w najnowszy hit AAA! To klasyczne pasjans, ale w wersji, która sprawi, że zapomnisz o całym świecie (i swoich obowiązkach, nie mówiąc o praniu, które czeka na ciebie w kącie).
Na samym początku, gdy po raz pierwszy uruchomiłem Amazing Klondike Solitaire, pomyślałem: Cóż, kolejny pasjans, co tu może być tak niezwykłego? Ale potem, wciągnąłem się w to jak w Netflixa podczas maratonu ulubionego serialu. Wystarczyło kilka ruchów, by poczuć dreszczyk emocji, gdy z każdą odkrytą kartą zbliżałem się do ukończenia planszy. Dźwięki były tak przyjemne, że mogłem je porównać do ulubionej piosenki – niczym delikatny szum wiatru w letni dzień.
W grze czeka na ciebie mnóstwo wyzwań, a mechanika rozgrywki sprawia, że każda partia to unikalna historia. Możesz grać samodzielnie lub zaprosić znajomych do rywalizacji. Tak, to prawda! Możliwość grania w trybie multiplayer sprawia, że z chęcią zaciągniesz swojego kumpla na wyścig do królestwa kart. Kto pierwszy ułoży wszystkie w odpowiedniej kolejności? Stawiam, że nie jeden z was miałby ochotę na małą rywalizację!
Oczywiście, nie wszystko w tej grze jest idealne. Czasem karty wydają się mieć własny rozum – przypominają mi moich byłych chłopaków, którzy też znikali w najmniej oczekiwanym momencie. Ale generalnie, Amazing Klondike Solitaire wciąga i nie pozwala na nudę, a ja, szczerze mówiąc, czułem się jak mistrz pasjansa, kiedy udało mi się zakończyć grę w niespełna 15 minut. To tak, jakby zdobyć 1. miejsce na podium w igrzyskach olimpijskich… tylko bez medalu.
Nie jest to typowa gra, która przebija inne tytuły z mojej biblioteki. Choćby z tego powodu, że nie ma tu akcji jak w Call of Duty czy epickiego świata jak w The Witcherze, ale potrafi wciągnąć tak, że zapomnisz o całym świecie. Więc, czy gotowy na to, by zmierzyć się z kartami? Czas na pasjansowe wyzwanie!