Ado Cars Drifter 2 to gra, która sprawi, że poczujesz się jak król driftu, a przynajmniej tak mi się wydaje. Jak to zwykle bywa, zasiadłem do niej z wielkimi nadziejami, a w mojej głowie krążyły myśli o tym, jak to będzie śmigać po wirtualnych torach. Zaczęło się jak to w grach bywa – od wyboru auta. Czułem dreszczyk emocji, gdy zmieniałem kolory, wybierałem felgi, a moje serce biło szybciej na myśl o tym, co przed nami.
Gra oferuje szereg różnych trybów, dzięki którym można eksplorować swoje umiejętności driftu w sposób, który przypomina mi nieco jazdę po krętych drogach górskich, tylko bez ryzyka wypadku. Generalnie, możesz wybierać między trybem wyścigów, a trybem driftu, gdzie twoim celem jest uzyskanie maksymalnej punktacji za styl. W zasadzie, to jakby połączenie Need for Speed z Forza Horizon, ale bardziej w stylu mobilnym, co jest też mega wygodne. Kto by pomyślał, że driftowanie na telefonie może być tak przyjemne?
Muszę przyznać, że z początku myślałem, że gra będzie typowo casualowa – no bo przecież, co może być trudnego w wirtualnym driftowaniu? Ale po kilku nieudanych próbach i tym, jak moja postać nagle postanowiła się zderzyć ze ścianą, zrozumiałem, że Ado Cars Drifter 2 ma swoje zasady. Trzeba się naprawdę postarać, żeby opanować te zakręty. To trochę jak chodzenie po linie – wystarczy chwila nieuwagi, a lądujesz na ziemi… a właściwie na punkcie karnym (czyli zero punktów na koncie).
Gra ma również świetną grafikę. Dźwięki silników były tak realistyczne, że czułem się jakbym naprawdę był za kółkiem, a nie siedząc na kanapie z chipsami w dłoni. I wiecie co? W momencie, gdy udało mi się wreszcie zrealizować idealny drift – to było to uczucie, które kojarzę tylko z nagrodą w ulubionej grze. Z radości wręcz krzyczałem do znajomych, którzy akurat grali ze mną online. Tak, ta gra ma tryb wieloosobowy, co czyni ją jeszcze bardziej ekscytującą!
Podsumowując, Ado Cars Drifter 2 to gra, która łączy w sobie elementy wyścigów, driftu i nieco rywalizacji, a wszystko to z przyjemną grafiką i dźwiękami, które cieszą ucho. Czy jestem fanem? No, szczerze mówiąc, tak! I chociaż moje umiejętności driftu nie są jeszcze na poziomie profesjonalisty, to na pewno dam radę jeszcze wielokrotnie przetestować swoje zdolności na torze. Więc… gotowy na to, aby wsiąść do wirtualnego auta i ruszyć w wyścig? Bo ja na pewno!