Wyobraź sobie, że budzisz się na nieznanej wyspie, a obok ciebie leży tylko kawałek drewna, garść kamieni i mnóstwo pytań w głowie. Oto Survival Craft – gra, która zmusi cię do przetrwania, kreatywności i nieustannego kombinowania, jak wydostać się z tej nieco absurdalnej sytuacji. Tak, dobrze przeczytałeś. To nie jest standardowy trip na wakacje, to raczej hardcore’owe survivalowe reality show bez kamer!
W tej grze wcielasz się w postać, która musi stawić czoła surowym warunkom. Dzień, noc, a między nimi mnóstwo niebezpieczeństw. Tak, wiem, brzmi jak moja ostatnia randka. Ale wracając do tematu – w Survival Craft nie tylko zbierasz surowce, ale również tworzysz narzędzia, budujesz schronienia i, o zgrozo, walczysz z dzikimi zwierzętami. Dźwięki są tak realistyczne, że czujesz, jak twoje serce bije w rytm uderzeń o drewno, a każdy szelest w krzakach przyprawia cię o dreszczyk emocji.
Gra oferuje olbrzymie możliwości twórcze. Możesz stworzyć wszystko – od prostego szałasu, przez majestatyczne zamki, po szalone konstrukcje, które przypominają bardziej wyzwanie z Minecrafta niż realistyczne budownictwo. Z początku myślałem, że to będzie nudne – zbieranie drewna, polowanie na króliki i takie tam. Ale teraz uważam, że to połączenie strategii i kreatywności sprawia, że gra wciąga jak najnowsze odcinki ulubionego serialu.
Co więcej, interakcje z innymi graczami są możliwe w trybie kooperacji! Możesz zbudować wspólne schronienie i nie tylko. Pamiętam, jak z kumplami postanowiliśmy zorganizować mini zawody – kto zbuduje najfajniejszy domek. Tak, jak w MasterChefu, tylko że zamiast gotowania, stawialiśmy na kreatywność w budowaniu. I, szczerze mówiąc, gdy jeden z kolegów zbudował coś, co wyglądało jak statek kosmiczny, czułem lekką zazdrość…
Generalnie, Survival Craft to gra, która może sprawić, że poczujesz się jak Robinson Crusoe z dodatkiem co by było, gdybym miał dostęp do internetu. Tak, jest zabawnie, a czasem też frustrująco, gdy nagle okazuje się, że nie masz drewna, a w okolicy kręci się stado złośliwych dzików. Ale w końcu to wszystko składa się na jedną wielką przygodę, która jest równie ekscytująca, co nieprzewidywalna.