Regular Show: Fist Punch to gra, która zabierze cię w podróż pełną humoru, szalonych przygód i... oczywiście, nieodłącznego bicia się. Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, by stanąć w butach Mordecai i Rigby'ego, to ta gra jest stworzona właśnie dla ciebie. Wyposażona w unikalne mechaniki walki i styl, który oddaje ducha oryginalnego serialu, Fist Punch to doskonały sposób na spędzenie wolnego czasu w towarzystwie przyjaciół.
Już od pierwszych chwil, gdy uruchomiłem grę, poczułem się jakbym wpadł na nielegalną imprezę w parku. Wszędzie dookoła szaleją potwory, a nasza ekipa musi stawić im czoła. Charakteryzująca się kolorową grafiką przypominającą kreskówkę, gra sprawia, że każdy poziom to prawdziwy festiwal odjechanych przygód. Osobiście, czułem dreszczyk emocji, gdy na ekranie pojawił się boss z krainy snów... Chyba tak było? Niezapomniane wrażenie!
W Fist Punch możesz grać z maksymalnie czterema znajomymi, co czyni tę grę idealną na wyluzowane wieczory z pizzą i napojami gazowanymi (czekam na sponsora!). Tryb kooperacji sprawia, że nie tylko możesz walczyć ramię w ramię, ale także przeżywać wspólne chwile frustracji, kiedy to twoi przyjaciele giną jak muchy w wiosennym słońcu. Zresztą, pojawiają się momenty, gdy zastanawiasz się, kto tu jest prawdziwym wrogiem – potwory czy twoi towarzysze, którzy rzucają cię pod ciosy przeciwnika.
Mechaniki walki są proste, ale wszechstronne. Klawisze na padzie są tak intuicyjne, że nawet mama, która nigdy nie grała, mogłaby się w tym odnaleźć… Chociaż nie próbowałbym. Mimo że gra jest podzielona na różne poziomy, generalnie czułem, że z każdą kolejną walką, moje umiejętności rosły, a ja stawałem się coraz bardziej pewny siebie. Chociaż, szczerze mówiąc, kilka razy myślałem, że to koniec mojej przygody, gdy bossy zaczynały mnie ziać ogniem jak Smaug w Hobbicie.
Warto zaznaczyć, że Regular Show: Fist Punch wciąga jak binge-watching ulubionego serialu z lat 90. – raz zaczynasz, a nie możesz przestać. Zdecydowanie polecam tym, którzy lubią dynamiczną akcję, humor i odrobinę absurdu. Więc, gotowy na to, by wskoczyć w wir walki i wyzwań? Bierz swojego znajomego i do dzieła! Niech moc Mordecaia i Rigby'ego będzie z tobą!