Particle Wars Extreme to typowy arcade’owy shooter z lotu ptaka, który zmusza cię do nieustannego machania myszką albo klawiszami, żeby nie dać się zaliczyć tonie wrogich cząsteczek. Tak serio próbujesz tu przeżyć między tysiącami malutkich przeciwników, którzy zachowują się jak jakiś futurystyczny rój pszczół na sterydach. Jeśli myślisz, że to będzie łatwizna, to poczekaj, aż te małe stworki zaczną się dzielić na jeszcze mniejsze... serio, kto to wymyślił?
Sterowanie na PC to standard biegniesz albo latającym statkiem, albo jakimś kontrolerem na WSAD albo strzałkach (zawsze temat gorącej dyskusji, które są lepsze), celujesz i strzelasz myszką albo tym lewym przyciskiem, a specjalne bomby albo superbroń wysypujesz na przeciwników klawiszem spacji. I tak, możesz wcisnąć pauzę, żeby przetrwać te nerwowe chwile, kiedy już myślisz GG - tylko żeby zaraz wrócić do rzezi.
W trakcie rozgrywki zbierasz różne power-upy te malutkie ikony, które zmieniają twój ogień (większe tempo strzałów, szerszy rozrzut), a jak jesteś wystarczająco szybki, to szalejesz z bombami, które po prostu zdejmują setki cząsteczek na raz. A co najlepsze? Za każde ładne combo, czyli mordowanie bez przyjmowania dmg, dostajesz mnożniki punktów. Znaczy się musisz być szybki i dokładny, bo inaczej zamiast zajebiście wysokiego wyniku zniknie tylko pył po twoim statku.
Przyznam, że próbowałem ogarnąć ten crafting power-upów (czy jak to tam nazwać), a wyszedł mi bałagan godny konkursu MasterChef. Z jednej strony masz wrażenie, że to tylko klikanka i machanka, ale mechaniki dają radę, dając satysfakcję z obrony przed tym całym chaosem. No i bossy! Pojawiają się nagle, zaskakując cię, a pierwsza walka w arenie? Klawiatura prawie wyleciała przez okno, gdy trzeba było w ostatniej sekundzie uniknąć ciosem.
Podsumowując: Particle Wars Extreme to jak szybka jazda na rollercoasterze pełnym pixelowych pułapek i siejącym spustoszenie rojami, które nie dadzą ci chwili wytchnienia. Przygotuj palce, refleks, trochę nerwów i masę cierpliwości bo im dalej, tym bardziej ten chaos staje się prawdziwym poligonem do testowania twoich umiejętności. Ale hej, czy jest coś lepszego niż zdobywanie punktów, podczas gdy twój statek ledwo zipie? No właśnie nie ma!