Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, jak to jest wyczyścić stół pełen mahjongowych kafli zanurzonych pod wodą, to Mahjong Connect Fish World jest tu jak na zawołanie. To nie jest zwykły connect-3, gdzie łączysz trzy kropki i myślisz, że masz taktykę mistrza – tu łączysz dopasowane kafle, ale z morską nutą i odrobiną zen nad głową. Serio, ta gra to jak joga dla palców i mózgu, tylko zamiast śpiewu mantr, masz plusk rybek i błyskające koralowce.
Mechanika łączenia kafli to esencja tej gry. Musisz znaleźć pary identycznych elementów, a łączenie ich przypomina trochę labirynt – bo ścieżka nie może mieć więcej niż dwa załamania. Brzmi łatwo? Hah, próbowałem ogarnąć to za pierwszym razem i wyglądało, jakbym próbował połączyć kabel USB do gniazdka od pierwszego pociągnięcia. Ten niekończący się dylemat: Kliknąć ten kafel czy tamten?, który kończy się zwykle klikaniem w losowy kafelek, by zobaczyć, czy gra się nie zawiesi.
Zamiast stresu z spedzenia godziny na jednej planszy, tutaj mamy fajny balans między wyzwaniem a relaksem – jakbyś jednocześnie grał i jednocześnie patrzył na akwarium twojego wujka. A propos akwarium: motyw oceaniczny
Na słodkie zakończenie – sterowanie jest banalnie proste, obsługujesz wszystko myszką lub dotykiem, co czyni rozgrywkę idealną na szybkie partyjki podczas przerwy na kawę lub na tych długich, muszę uciec od rzeczywistości wieczorach. No i ostrzegam – pierwsze levele myślisz, że będziesz mistrzem, a potem nagle dostajesz planszę, która wymaga więcej kombinowania niż składanie mebli z Ikei.
Więc jeśli chcesz poczuć się jak kontrolujący oceaniczny chaos, a przy okazji trochę pogłówkować bez efektu GG, przegrana, to Mahjong Connect Fish World jest jak kciuk w wodzie – chłodny, orzeźwiający i zaskakująco relaksujący. Plus: nikt nie krzyczy, gdy coś Ci nie wychodzi. Przynajmniej w tej grze.