Jeśli myślałeś, że klasyczny Bubble Shooter to bułka z masłem, to Bubble Game 3D rzuca cię w wir kolorowych wybuchów jakbyś oglądał tę samą grę, ale przez okulary VR – serio, te bąbelki wyglądają jakby chciały wyskoczyć z ekranu i przytulić cię do serca (albo rozbryzgać się na klawiaturę). Mechanika strzelania jest prosta jak drut: celujesz, klikasz, strzelasz bąbelkiem, a jak trafisz trzy lub więcej tego samego koloru – bam, magia i cofają się do przeszłości. Tylko uważaj, bo bąbelki nie mają zamiaru czekać, aż je pozbędziesz się z planszy – jeśli dotrą do dolnej krawędzi, zaczyna się boisko w trybie GG.
Teraz, jeśli myślisz, że to tylko kolejne proste klikanko, to pomyśl jeszcze raz. Ta gra zmusza cię do mikrozarządzania tym, gdzie dokładnie leci twój bąbelek – odbijanie od ścian to jak taniec z puzzlami, gdzie każdy kąt może być twoim przyjacielem lub śmiertelnym wrogiem. I tu dochodzimy do kwintesencji – planowania. Tak, serio! Nie możesz tylko spamować kliku i udawać eksperta, bo żeby zrobić combo z wybuchami w kaskadzie, musisz myśleć o ruchach do przodu. Taki mały konkurs na najlepszą strategię feng shui z kolorowymi piłeczkami, które za chwilę mogą zalać ci ekran.
I jeszcze jedno – próbowałem opanować rzucanie bąbelków tak, żeby składać combo jak w bajkach, ale przypomniało mi się, czemu nie zostałem mistrzem rzutu: te odbicia od ścian potrafią zaskoczyć bardziej niż ukryty poziom w grze o sprzątaniu. Ale hej, w takim chaosie jest coś kojącego, trochę jak szukanie pilota pod kanapą – niby proste, a jednak zawsze coś się znajdzie. Więc, następnym razem, kiedy strzelasz bąbelki i myślisz sobie czy to już się skończy?, przypomnij sobie, że to dopiero początek. Glow up klasyka z odrobiną strzałów i planowania – to jest właśnie Bubble Game 3D!