Dynamons Connect! — przypasowałoby mi do określenia wciągające jak nowa seria ulubionego serialu. Wyobraź sobie, że w środku intensywnego dnia w pracy czy szkole bierzesz krótką przerwę, sięgasz po telefon i wkraczasz w ten kolorowy świat z uroczymi stworkami. Tak, dobrze zauważyłeś! W tym tytule nie tylko poznasz, ale również usprawnisz swój umysł, bo tu liczy się skupienie i spostrzegawczość.
Na czym to polega? Prosta sprawa: łączysz identyczne kafelki. Powiem ci, że jest w tym coś narkotycznego. A najfajniejsze, że ścieżki, po których łączysz kafelki, mogą mieć maksymalnie dwa zakręty. Brzmi prosto? No jasne, ale z każdą kolejną planszą czujesz ten dreszczyk emocji, gdy czas leci jak szalony, a ty nie możesz znaleźć swojego wymarzonego paru...
Najlepsze w tym wszystkim to niekończące się poziomy. Ja zaczynałem grać w Dynamons Connect na nudnej przerwie i zanim się zorientowałem, zgrzałem klawiaturę przez ponad pół godziny, a głowa mi pękała od procesowania tych kafelkowych kombinacji. Generalnie, gra ma dwa tryby trudności: dla początkujących i zaawansowanych — świetnie, bo zawsze można wybrać to, co akurat w danym momencie wyzwań potrzeba.
Jakby tego było mało, możesz grać na swoim własnym tempie. Tak, całkowicie bez limitów! Te niekończące się poziomy sprawiają, że czujesz się jak w niekończącej się kolejce górskiej — uczucie emocji na każdym zakręcie, co trochę budzi cię do życia. Nie wiem jak ty, ale ja miałem chwile frustracji, kiedy... eh, nie mogłem dokonać ostrego zakrętu w moim planie łączenia. Będzie dobrze, mówię sobie — tym bardziej, że popełniłem ten sam błąd jakieś pięć razy zanim znalazłem sposób na to, by wyczyścić planszę.
Pojawiają się sytuacje, w których zmagałem się z czasem, czując iskry podniecenia, gdy wreszcie udało mi się połączyć dwie kafelki... Może to beztroska gra, ale poniekąd przypomina mi o rywalizacji w innych tytułach, czasem przychodzi mi na myśl Candy Crush, ale z elementem strategii, który tak naprawdę mnie fascynował.
Pamiętaj, że w każdej chwili możesz być swoim własnym mistrzem układania kafelków. Więc gotowy na tę przygodę? Dalej, światełko w tunelu czeka na ciebie... może nawet zamieni się w kolorowe stworki! 😉