14

Dwóch łuczników: pojedynek na łuki

0/5(ocen: 0)📅2025 May 22
Dwóch łuczników: pojedynek na łuki

Witaj w świecie, gdzie łuk to nie tylko broń, ale sposób na życie… albo przynajmniej na wygraną w turnieju! Dwóch łuczników: pojedynek na łuki to jak Gladiator, ale zamiast mieczy masz strzały i mnóstwo nerwów do opanowania. I serio, przeciwnicy tu nie odpuszczają – z każdym starciem robią się trudniejsi, trochę jak bossowie, którzy nagle dostają günną i zaczynają spamować nowe supermocne ataki.

Co tu się dzieje mechanicznie? No więc system celowania działa samodzielnie, bo nim zdążysz mrugnąć, już stukasz lewym przyciskiem myszy lub trzymasz palec na ekranie – i wtedy sznurek łuku się napina. Zwolnij i... bingo, strzała leci. Taka automatyka pozwala skupić się na tym, co naprawdę ważne: dobrym wyczuciu – czyli łapaniu chwili, kiedy puścić cięciwę, żeby nie trafić przypadkiem w niebo albo jeszcze gorzej, w ziemię (przynajmniej nie wyrządzisz sobie krzywdy). Na PC to łatwizna, ale na telefonie czujesz się jak snajper na opcjach najwyższego stopnia, próbując trzymać to wszystko na ekraniku. Pierwsza próba i byłem gotów rzucać telefonem – serio, kto testował tę czułość?

Do tego ekwipunek to nie żarty. Masz całe mnóstwo łuków – od tych drewnianych, które wyglądają, jakby ledwo się trzymały, po złote cuda z magicznymi strzałami zapalającymi przeciwników – dlatego i tak będziesz co chwilę robić upgrade’y, bo inaczej zaraz ktoś cię zestrzeli zanim w ogóle zdążysz powiedzieć buff. Pieniądze zdobywasz startując w turnieju, czyli im lepszy jesteś, tym więcej fors jest na nowe bajery (czyli kolejne powody do dumy i narzekania, że to już nie to samo – ale kto by tam słuchał).

Tak naprawdę, to najlepsze jest uczucie, kiedy w końcu trafisz tego trudnego przeciwnika – serio, moja klawiatura prawie wyleciała przez okno pierwszy raz, gdy trzeba było uniknąć jego szybkich strzałów na sekundę przed trafieniem. Dwóch łuczników to krótka, szybka jazda pełna strzał, potów i odrobiny szaleństwa, które przypomni ci, że każda walka to nie tylko celność, ale i nerwy ze stali. Chcesz spróbować? No to szykuj celownik – i powodzenia, łuczniczy wojowniku!