Deep Sea Catch Fun to taki trochę wędkarski rollercoaster, gdzie główny bohater sprytny kot wskakuje w morskie głębiny, żeby złapać rybę życia. Brzmi prosto? Hej, jasne, dopóki nie zaczniesz rozumieć, że tutaj mechanika rzutu kotwicą to trochę jak rzucanie sieci na imprezie niby łatwe, ale wycelować w coś konkretnego wymaga trochę szczęścia i precyzji. Spróbuj trafić w tą rybę i nie skończyć z pustą linką, serio!
Ale to dopiero początek akcji, bo sekundę po tym, jak ryba wyskoczy z wody niczym na pokaz, musisz ją… stuknąć w ekran, żeby ją sobie przypiąć (czy jakoś tak nie jestem rybakiem, ale chyba właśnie tak to działa). Ten system podwójnych klików akcja i reakcja trzyma w napięciu bardziej niż finał ulubionego serialu. Czasem czujesz się jak w starych grach zręcznościowych, gdzie refleksy to twoja jedyna nadzieja, a każda sekunda może zdecydować, czy jesteś mistrzem czy przerzucasz telek na Netflixa.
To wszystko sprawia, że rozgrywka jest szybka i wciągająca jak poranna kawa, z uroczymi animacjami kota, które rozbrajają nawet największych wrogów rybackiego nuda. I powiem wam, próbowałem opanować ten dynamiczny timing łapania ryb kończyłem z rybą, której nie chciałem, albo... no, po prostu bezpłciowo pustą siatką. Godziny praktyki, a i tak nie raz zdarzyło mi się spojrzeć na ekran jak na coś, co ma mnie za frajera. Ale kto by się tym przejmował? Liczy się dress code kota i wielkość zdobyczy, prawda?
Podsumowując, jeśli masz ochotę na szybkie, śmieszne i trochę nerwowe wyzwanie, w którym refleks podwójnego tapnięcia i dobre oko na linę są na wagę złota Deep Sea Catch Fun jest dla ciebie. Zanim się obejrzysz, sam zaczniesz się zastanawiać: czy to woda kusi, czy po prostu kotowi się nudzi? Podchodź do zestawu wędkarskiego i GG czas łowić!